FC Barcelona w meczu z ostatnią drużyną La Ligi, która straciła najwięcej goli (aż 70.), miała przybliżyć się do drugiego miejsca i udziału w Superpucharze Hiszpanii. Natomiast Robert Lewandowski miał dać sobie jeszcze nadzieję na zdobycie tytułu króla strzelców. Pierwszy plan drużyna trenera Xaviego zrealizowała i pewnie wygrała. Niestety, Lewandowski nie zdobył nawet jednego gola i dwie kolejki przed końcem sezonu wciąż ma trzy trafienia straty do prowadzącego wśród najskuteczniejszych – Ukraińca Artema Dovbyka (Girona). Polski napastnik w 69 minut pobytu na boisku nie miał bardzo dobrej okazji na bramkę. Oddał jeden, bardzo słaby strzał zza pola karnego, a inna jego próba, już z pola karnego, została zablokowana.
Piękna asysta nastolatka FC Barcelony
FC Barcelona musiała w tym meczu zagrać w mocno osłabionym składzie. Zabrakło kontuzjowanych: Araujo, de Jonga, Gaviego i Balde oraz zawieszonego za żółte kartki Gundogana. Nawet bez tych piłkarzy i mając w pamięci zwycięstwo u siebie w I rundzie tylko 3:2 po zwycięskim golu Sergi Roberto dopiero w 83. minucie, mistrzowie Hiszpanii z ubiegłego sezonu nie powinni obawiać się Almerii, która w tym sezonie w La Lidze nie wygrała żadnego meczu przed własną publicznością! Zespół ten już pod koniec kwietnia stracił matematycznie szanse na utrzymanie, a od piątej kolejki jest cały czas na ostatniej pozycji w tabeli!
FC Barcelona szybko objęła prowadzenie. Już w pierwszej groźnej sytuacji. W 14. minucie z lewej strony dośrodkował zaledwie 17-letni Hector Fort, a cztery lata od niego starszy Fermin Lopez strzałem głową z pięciu metrów trafił do siatki. Dla hiszpańskiego pomocnika to dziewiąty gol w tym sezonie, a szósty w La Lidze. Nie ostatni, ale o tym później.
Dziesięć minut później Almeria mogła wyrównać. Po błędzie Inigo Martineza, Choco Lozano był sam na sam z ter Stegenem, ale strzelił obok słupka.
W 28. minucie błysnął kolejny nastolatek FC Barcelony. 16-letni Lamine Yamal minął rywala, wbiegł w pole karne, strzelił słabszą, prawą nogą, ale trafił w słupek. Pecha miał też w końcówce tej części Adrian Embarga, napastnik Almerii. Dostał świetne prostopadłe podanie, ale strzałem z ok. 11 metrów też trafił w słupek. Ter Stegen rzucił się do piłki, ale jej nie sięgnął. Niemiec, który rozgrywał 410 mecz w barwach Barcelony i zrównał się w liczbie występów ze słynnym bramkarzem Andonim Zubizarretą (więcej ma tylko Victor Valdes – 535.), tylko odetchnął z ulgą.
Dublet Fermina Lopeza
Almeria mogła kapitalnie rozpocząć drugą połowę. Po zespołowej akcji i przypadkowym odbiciu piłki w polu karnym, Lozano otrzymał ją na 10 metrze, ale nie trafił w bramkę! Piłkarz i trener aż złapali się za głowę, nie wierząc, że w takiej sytuacji gospodarze nie cieszyli się z gola.
Goście grali słabo, bez polotu, momentami na stojąco, a i tak podwyższyli prowadzenie. W 67. minucie po zespołowej akcji Sergi Roberto podał z lewej strony, a Fermin Lopez strzałą lewą nogą z 14 metrów trafił do siatki.
FC Barcelona po tej wygranej powiększyła przewagę nad Gironą do czterech punktów w walce o wicemistrzostwo Hiszpanii, które gwarantuje udział w krajowym Superpucharze.
W następnej kolejce drużyna Xaviego zagra u siebie z Rayo Vallecano. Mecz rozpocznie się w niedzielę, 19 maja o godz. 19. Relacja na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.
Almeria –
FC Barcelona 0:2 (0:1)
- Bramka: Fermin Lopez dwie (14., 67.)
- Almeria: Maximiano – Pubill (80. Pozo), Montes, Chumi, Langa – Viera (68. Melero), Pena, Robertone – Baptistao (59. Romero), Lozano (59. Suarez), Embarba (80. Centelles).
- FC Barcelona: ter Stegen – Kounde, Cubarski, Martinez, Fort (73. Cancelo) – Pedri (83. Romeu), Sergi Roberto (68. Christensen), Fermin Lopez – Yamal, Lewandowski (68. Felix), Torres (74. Vitor Roque Ż).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS