A A+ A++

Środowy mecz jastrzębianie rozpoczęli z jedną zmianą w składzie, bowiem Radosława Sawickiego zastąpił Jan Sołtys. Ponadto trener Robert Kalaber dokonał kilku przesunięć między formacjami. Zmiany przyniosły widoczny skutek, czego dowodem były pierwsze minuty spotkania, do których goście podeszli z ogromną ochotą do gry.

– Niestety, mimo inicjatywy z naszej strony to Cracovia objęła prowadzenie. Już w 4. minucie na listę strzelców wpisał się Dmitrij Kostromitin, którego uderzenie z dystansu zatańczyło nad głową Patrika Nechvatala i nie bez błędu naszego bramkarza znalazło drogę do siatki.

Zobacz także

Ta sytuacja odwróciła sytuację na tafli. Pozostała część pierwszej tercji upłynęła pod znakiem przewagi gospodarzy, którzy najpierw w 9. minucie pocelowali w poprzeczkę (Jirzi Gula), a następnie dali okazję do rehabilitacji Nechvatalowi, który dwukrotnie w 15. i 19. minucie wygrał sytuacje sam na sam ze Stepanem Csamango.

W drugiej odsłonie stroną dominującą był JKH GKS Jastrzębie, jednak nie potrafił przekuć tej przewagi na wyrównującego gola.

– Dwie najlepsze okazje w naszym wykonaniu miały miejsce w 29. i 34. minucie, gdy po znakomitych zagraniach zza bramki Jana Sołtysa i Zacka Phillipsa otwartą drogę do pokonania Denisa Pieriewozczikowa zyskali odpowiednio Kamil Wałęga i Maciej Urbanowicz. Niestety, napór gości nie przyniósł oczekiwanego skutku, a rosyjski golkiper wciąż pozostawał niepokonany w finale.

Mimo to również w trzeciej partii podopieczni Roberta Kalabera kontynuowali natarcie. Pieriewozczikowa próbowali pokonać Marek Hovorka i Martin Kasperlik, ale bezskutecznie.

– Okres inicjatywy naszego zespołu przerwała nieco dyskusyjna kara dla Marisa Jassa. W końcu nadeszła 57. minuta. Zapewne w tym momencie niektórzy kibice JKH GKS stracili nadzieję na zdobycz w Krakowie, a tymczasem na ławkę kar trafił Csamango.

Robert Kalaber natychmiast poprosił o czas, a jego podopieczni jeszcze raz ponowili atak, który w końcu przyniósł upragnione wyrównanie. Stało się ono możliwe za sprawą Kamila Wałęgi, którego poprawka strzału z dystansu odbiła się jeszcze po drodze od Dmitrija Kostromitina i wpadła do siatki.

Remis oznaczał dodatkowe emocje w dogrywce. Jastrzębianie kontynuowali natarcie, jednak żadna z akcji nie przyniosła oczekiwanego skutku. Denis Pieriewozczikow pozostawał niepokonany aż do 77. minuty, w której po szarży Martina Kasperlika faulu dopuścił się Alesz Jeżek. Sędziowie zdecydowali o podyktowaniu rzutu karnego, do którego podjechał najlepszy “technik” spośród jastrzębian, czyli Kanadyjczyk Zackary Phillips.

– Zack w swoim stylu ze stoickim spokojem ruszył na krakowską bramkę i… ZDOBYŁ JĄ! – czytamy na stronie klubu.

31 marca 2021, Kraków, 16:00
Comarch Cracovia – JKH GKS Jastrzębie 1:2 d. (1:0, 0:0, 0:1, d. 0:1)
1:0 Kostromitin (Oksanen) 03:58
1:1 Wałęga 57:49 5/4
1:2 Phillips 76:04 (karny)

JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal – Bryk, Górny, Paś, Rac, Kasperlik – Klimiczek, Kostek, Phillips, Hovorka, Urbanowicz – Jass, Horzelski, Sołtys, Wałęga, Wróbel – Sevcenko, Michałowski, Ł. Nalewajka, Jarosz, R. Nalewajka.

W rywalizacji do czterech zwycięstw: JKH GKS Jastrzębie – Comarch Cracovia 3-1.

Tagi:
Comarch Cracovia,
JKH GKS Jastrzębie,
Nechvatal – Bryk,
Górny,
pas,
Rac,
Kasperlik – Klimiczek,
Kostek,
Phillips,
Hovorka,
Urbanowicz – Jass,
Horzelski,
sołtys,
Wałęga,
Wróbel – Sevcenko,
Michałowski,
Ł. Nalewajka,
Jarosz,
R. Nalewajka

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWTA Miami. Naomi Osaka już poza turniejem
Następny artykułKreatywność? To się ćwiczy! Cykl warsztatów rozwijających twórcze myślenie