Rafał Trzaskowski mógłby jako prezydent Warszawy zatrzymać to, co się tutaj dzieje i co jest złamaniem prawa – mówił Jarosław Kaczyński w sobotę rano na pl. Piłsudskiego wśród okrzyków aktywistów protestujących, jak co miesiąc, przeciwko teoriom o zamachu w Smoleńsku.
Jak co miesiąc od 15 lat Jarosław Kaczyński tuż przed godz. 9 przyjechał na pl. Piłsudskiego, gdzie pod pomnikiem swojego brata – Lecha Kaczyńskiego, który tragicznie zginął w katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem w 2010 roku – w rocznicę tej katastrofy składa wieniec i wygłasza krótkie przemówienie. I tym razem prezes Prawa i Sprawiedliwości przyszedł na plac w towarzystwie innych polityków swojej partii. Byli z nim m.in. Mariusz Błaszczak, Tobiasz Bocheński, Marek Suski i Stanisław Karczewski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS