A A+ A++

Decyzja o stopniowym decouplingu miała zapaść już 5 marca tego roku na spotkaniu Rady ds. inwestycji na rzecz przyszłości. Jej przewodniczący, premier Abe, miał wówczas stwierdzić, że chce powrotu wytwarzania wysoce przetworzonych produktów do Japonii. Pomysł poparł Hiroaki Nakanishi, przewodniczący Keidanren, bardzo wpływowej Japońskiej Federacji Organizacji Gospodarczych. Lockdown w Chinach i w konsekwencji przerwanie łańcuchów dostaw uzmysłowił Japończykom stopień zależności ich gospodarki.

Początkowo Abe mówił o dywersyfikacji dostawców i przenoszeniu produkcji do krajów Azji Południowo-Wschodniej. Koncepcję tę nazwano „Chiny plus jeden”, jednak szybko uznano ją za niewystarczającą. Zaczęła więc kształtować się polityka „odsunięcia się od Chin” (shift away from China).

Na początku kwietnia Tokio ogłosiło przyjęcie wartego 2 mld USD pakietu subsydiów dla firm, które zdecydują się przenieść produkcję do Japonii. Kolejnych 200 mln USD przeznaczono dla firm przenoszących produkcję z Chin do Azji Południowo-Wschodniej.

Pierwsze firmy dostaną wsparcie

Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu (METI) ogłosiło 17 lipca listę 87 przedsiębiorstw, którym przyznano wsparcie w wysokości 653 mln USD. Spośród tej grupy 30 podmiotów przeniesie produkcję do Azji Południowo-Wschodniej. W tej grupie znalazł się m.in. działający w branży high-tech i medycznej Hoya. Koncern przeniesie produkcję szklanych dysków dla dysków twardych do Laosu i Wietnamu.

Również do Wietnamu produkcję magnesów wykonanych ze stopów metali ziem rzadkich przeniesie Shin-Etsu Chemical. Z kolei do Malezji przeniesie się z produkcją rękawic z kauczuku akrylonitrylo-butadienowego Sumitomo Rubber Industries.

Inne przedsiębiorstwa wracają do Japonii. W tym gronie jest Iris Ohyama, która jako pierwsza zdecydowała się przyjąć rządową pomoc. Firma przeniesie produkcję maseczek z chińskich Dalianu i Suzhou do swojej rodzimej Kakudy. Wraz z maseczkami przeniesiona zostanie produkcja włókniny i innych potrzebnych materiałów, do tej pory kupowanych od chińskich poddostawców. Maseczki ochronne i chirurgiczne stały się w czasach pandemii produktem strategicznym, w związku z czym Iris Ohyama i japoński rząd chcą uzyskać w tym zakresie pełną niezależność.

Wśród pozostałych firm wracających do Japonii znalazły się producent płynów dezynfekujących Saraya, słynny producent elektroniki Sharp, specjalizujący się w antybiotykach koncern medyczny Shionogi, producent sprzętu medycznego Terumo, czy specjalizujący się w żywicach i włóknach syntetycznych koncern chemiczny Kaneka.

Zakres exodusu z Chin jest bardzo szeroki. Podana przez METI lista to tylko pierwsza grupa firm, które otrzymają subsydia. Japończycy poza Chiny będą przenosić produkcję części samochodowych i lotniczych, nawozów sztucznych, a nawet produktów papierniczych.

Globalny trend

W lutym i marcu tego roku firma doradcza Gartner przeprowadziła badanie wśród 260 podmiotów odpowiedzialnych za funkcjonowanie łańcuchów dostaw i powiązanych usług w licznych branżach, od hi-tech po przemysł spożywczy. Respondenci działają w obu Amerykach, Europie, Afryce, na Bliskim Wschodzie i w regionie Azji-Pacyfiku. Okazało się, że aż 33 proc. spośród nich już przesunęło swoje zaopatrzenie i produkcję poza Chiny lub zamierza to zrobić w ciągu najbliższych dwóch lub trzech lat.

Zawirowania spowodowane pandemią COVID-19 zadziałały jedynie jako katalizator. Jako główną przyczynę przenoszenia łańcuchów dostaw wskazano amerykańsko-chińską wojnę handlową, dla ponad 40 proc. respondentów spowodowała ona wzrost kosztów o prawie 10 proc.

Czytaj także: Kres Chinameryki. Czy reszta świata rozluźni więzi gospodarcze z Chinami?

Powrót na światowy rynek dostawców telekomunikacyjnych

Kolejnym punktem japońskiej polityki odsuwania się od Chin jest infrastruktura telekomunikacyjna, a konkretnie sieć 5G. Japońskie firmy są aktywne na tym polu, jednak żadna nie oferuje kompletnej infrastruktury.

Niedługo może się to zmienić. 24 czerwca Nippon Telegraph & Telephone (NTT) ogłosił, że za 597 mln USD wykupi 4,8 proc. udziałów innego japońskiego giganta branży IT i telekomunikacyjnej – NEC. Cel transakcji jest jeden: stworzenie japońskiego 5G.

Obie firmy zamierzają powołać do życia kompletną sieć telekomunikacyjną nowej generacji, wykorzystującą łączność bezprzewodową i światłowodową. Główny nacisk ma zostać położony na infrastrukturę rdzeniową, czyli stacje bazowe i wysoce wydajne mikroprocesory. Docelowo konsorcjum chce objąć kontrolą cały łańcuch dostaw i zyskać tą drogą pełną niezależność.

Plany Japończyków sięgają jednak znacznie dalej. Także w czerwcu NEC i NTT stały się członkami założycielskimi powołanej w USA grupy Open Radio Acces Network (O-RAN). W jej skład weszło ponad 40 przedsiębiorstw, których celem jest opracowanie standardów umożliwiających rozwój i wdrażanie alternatywnych rozwiązań w stosunku do proponowanych przez Huawei, Nokię i Ericssona.

Głównymi cechami O-RAN mają być otwarta architektura i obniżanie kosztów produkcji. W skład grupy wchodzą głównie podmioty amerykańskie, jednak według jednego z przedstawicieli NEC Waszyngton miał zwrócić się bezpośrednio do firmy z propozycją uczestnictwa. Obniżanie cen jest szczególnie istotne dla Japończyków. Huawei oferuje elementy infrastruktury 5G o 30-40 proc. taniej, a firmy europejskie o 10-20 proc.

Dyrektor wykonawczy NEC, Takashi Niino stwierdził, że partnerstwo z NTT to ostatni dzwonek, by podjąć rywalizację z zagranicznymi konkurentami. Jeszcze na początku lat 90. japońskie firmy były liczącymi się graczami wśród globalnych dostawców infrastruktury telekomunikacyjnej. W kolejnych latach konkurencja z Europy i Chin zepchnęła Japończyków na margines. Dzisiaj rynek jest zdominowany przez trzy koncerny: Huawei (30 proc.), Ericssona (25 proc.) i Nokię (20 proc.). Istotnymi graczami są jeszcze chińskie ZTE (10 proc.) i koreański Samsung (4 proc.). NEC i Fujitsu zachowały po mniej niż 1 proc. udziałów w rynku, a ich zasięg ogranicza się głównie do Japonii.

Dzięki nowym sojuszom NEC i NTT nabrały wiatru w żagle. Obie firmy chcą dostarczać przystępne cenowo rozwiązania „zaprzyjaźnionym państwom, którym zależy na b … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRatownicy z Grupy Ratowniczej „Nadzieja” odwiedzili zambrowski „Caritas”
Następny artykułKutno znane i nieznane. Kutnowskie obchody urodzin Napoleona Bonaparte w okresie Księstwa Warszawskiego