A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Verva Warszawa Orlen Paliwa nie zagra w finale PlusLigi. Zespół prowadzony przez Andreę Anastasiego przegrał drugi mecz z Jastrzębskim Węglem i przyjdzie mu walczyć jedynie o brązowy medal. – Ciężko jest to oceniać na gorąco po meczu, bo nie mam zwyczaju patrzeć w statystyki. Gołym okiem było widać, że walczyliśmy. Nie wiem czy daliśmy maksa, bo to taki oklepany frazes, ale staraliśmy się. Jesteśmy smutni, że nam się nie udało, ale przed nami kolejne wyzwania – mówił po spotkaniu w Warszawie środkowy Vervy, Jakub Kowalczyk.

Nie brakowało emocji w drugim meczu półfinałowym pomiędzy Vervą Warszawa i Jastrzębskim Węglem. Lepsi okazali się jednak siatkarze ze Śląska i to oni zagrają o złoty medal PlusLigi. – Ciężko jest to oceniać na gorąco po meczu, bo nie mam zwyczaju patrzeć w statystyki. Gołym okiem było widać, że walczyliśmy. Nie wiem czy daliśmy maksa, bo to taki oklepany frazes, ale staraliśmy się. Jesteśmy smutni, że nam się nie udało, ale przed nami kolejne wyzwania – przyznał środkowy warszawian, Jakub Kowalczyk.


Jego zespół powalczy o brąz, ale na swojego rywala musi jeszcze poczekać. Verva Warszawa ma tydzień na to, aby przygotować się do ostatniej rywalizacji w tym sezonie. – Mamy tydzień do kolejnego meczu, więc mamy czas, żeby się przygotować do tego meczu i mam nadzieję chociaż na ten brązowy medal – zapowiedział środkowy stołecznej ekipy, która liczy na udane zakończenie tych rozgrywek. – Cele sprzed sezonu się nie zmieniły. Mamy bardzo dobrą drużynę, naszpikowaną gwiazdami, mistrzami świata i chłopakami, którzy potrafią grać w siatkówkę. Trzeba też powiedzieć, że mało ludzi, ekspertów, wierzyło w nas, w to, że dobrze zagramy. Mieliśmy w trakcie tego sezonu górki i dołki, na początku ćwierćfinałów z Treflem Gdańsk też średnio graliśmy – ocenił środkowy warszawian.

Verva Warszawa liczyła, że uda się przedłużyć losy półfinału. – Teraz też trener w szatni powtarzał, że autobus do Jastrzębia-Zdroju czeka odpalony, wygrywamy i jedziemy tam z powrotem. Takie mieliśmy nastawienie, taką mamy mentalność. Teraz lekko zostało to podcięte, ale wydaje mi się, że jastrzębianie byli delikatnie lepszą drużyną – ocenił Jakub Kowalczyk, który docenił jednocześnie klasę rywala. – Gratulacje dla nich, zwłaszcza dla Kuby Buckiego. To jest niesamowity gracz, który wchodzi i robi różnice, kiedy drużyna go potrzebuję. Mam nadzieję, że Jastrzębski Węgiel zawiesi złoto na swoich szyjach, a my będziemy walczyć o brąz i na pewno mamy szanse – podsumował Jakub Kowalczyk.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRzecznik MZ: Szczyt III fali właśnie się przetacza przez polskie szpitale
Następny artykułRejon „Skały Miłości” w Mstowie gotowy na nowy sezon turystyczny