A A+ A++

– Jeśli chce się wygrać mecz na takim poziomie, to myślę, że mój pierwszy serwis mógłby być trochę lepszy. Mam wrażenie, że to pierwsza rzecz, która mnie zawodzi, gdy jestem pod presją – skomentowała w Tokio Iga Świątek, która po porażce w drugiej rundzie z Paulą Badosą 3:6, 6:7 (4) pożegnała się z olimpijskimi zmaganiami.

Na początku rozmowy w mix-zonie, po pierwszym pytaniu, Iga wyraźnie dała do zrozumienia, że bardziej trafne wnioski potrafi wyciągnąć po obejrzeniu meczu i zobaczeniu statystyk.

Niemniej jednak nie nabierały wody w usta i na tyle, ile dała rady mimo emocji, opowiedziała o przebiegu spotkania z Badosą z własnej perspektywy. 

– Prawda jest taka, że moja przeciwniczka zbudowała na mnie bardzo dużą presję, bo cały czas atakowała i wchodziła na pił … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRozbudowa, nadbudowa oraz przebudowa istniejącego budynku pralni wraz ze zmianą sposobu użytkowania na budynek Środowiskowego Domu Samopomocy w Opatowie – ETAP I
Następny artykułProf. Menkes: Zasadność pozwu przeciwko CD Projektowi obecnie wydaje się wątpliwa