W maju wskaźniki już wszystkich miar inflacji bazowej w Polsce
utrzymały się na bardzo wysokich poziomach. To kolejny sygnał, że presja
inflacyjna w gospodarce jest trwała i uporczywa.
Według opublikowanych w czwartek danych Narodowego Banku
Polskiego w maju 2021 r. inflacja w relacji rok do roku:
- po wyłączeniu cen żywności i
energii wyniosła 4,0 proc. wobec 3,9 proc. miesiąc wcześniej;
odczyt okazał się zgodny z oczekiwaniami ekonomistów; - po wyłączeniu cen administrowanych
(podlegających kontroli państwa) wyniosła 4,4 proc. wobec 4,0 proc.
miesiąc wcześniej.; - po wyłączeniu cen najbardziej
zmiennych wyniosła 3,0 proc. wobec 2,8 proc. miesiąc wcześniej; - tzw. 15-proc. średnia obcięta,
która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej
dynamice, wyniosła 3,3 proc. wobec 3,3 proc. miesiąc wcześniej.
Spośród czterech wskaźników inflacji bazowej najczęściej
używanym przez ekonomistów oraz bankierów centralnych jest wskaźnik
pomijający ceny żywności i energii (pierwszy na powyższej liście). Waga obu
kategorii w koszyku inflacyjnym wynosi bowiem łącznie ponad 40 proc. W
ostatnich miesiącach to ten wskaźnik był najwyższy, teraz najwyższą miarą
inflacji bazowej jest ta pomijająca ceny administrowane.
W maju „zwyczajna”
inflacja CPI mocno wzrosła, osiągając poziom 4,7 proc., podczas gdy NBP
definiuje „stabilność cen” jako wzrost koszyka CPI o 2,5 proc. z dopuszczalnym
odchyleniem o jeden punkt procentowy w obie strony.
Wśród ekonomistów panuje spór, w jakim stopniu wyraźnie
podwyższona inflacja w Polsce jest zjawiskiem
przejściowym (wynikającym z otwarcia gospodarki, niskiej bazy sprzed roku
itp.), a na ile ma charakter trwały. Za
tą drugą tezą optuje prezes NBP Adam Glapiński, który od miesięcy powtarza,
że wzrost cen ma charakter przejściowy i nie wynika ze skrajnie ekspansywnej
polityki pieniężnej. Odmiennego
zdania jest wielu ekonomistów, w tym także niektórzy członkowie RPP.
W ostatnich miesiącach Polska była krajem o najwyższej
inflacji w UE. W
kwietniu na Węgrzech odnotowano wzrost cen o ponad 5 proc. rocznie, więc w
najnowszym zestawieniu Eurostatu (poznamy je w środę 19 maja) to
najprawdopodobniej ten kraj wysunie się na prowadzenie (choć i wynik
Polski może być wyższy, ponieważ inflacja HICP używa innych wag niż krajowa
inflacja CPI). O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”.
Krzysztof Kolany
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS