publikacja
2023-01-16 14:00
Pomimo grudniowego spadku inflacji CPI ceny
„bazowe” rosły w najszybszym tempie w historii tych statystyk. To pokazuje, że
droga wiodąca do niższej inflacji może być długa i wyboista oraz że presja
inflacyjna w znacznej mierze napędzana jest przez czynniki krajowe.
Inflacja bazowa, czyli wskaźnik cen dóbr konsumpcyjnych
nieuwzględniający żywności, paliw i energii, w
grudniu przyspieszyła do 11,5 proc. – poinformował Narodowy Bank
Polski. To nowe maksimum w przeszło 20-letniej historii tych statystyk.
Według opublikowanych danych Narodowego Banku Polskiego w grudniu 2022
r. inflacja w relacji rok do roku:
- po
wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 11,5 proc. wobec 11,4 proc.
odnotowanych w listopadzie. To
najwyższy odczyt w sięgającej 2001 roku historii tych statystyk.
Wynik ten okazał jednak nieco niższy od oczekiwanych przez ekonomistów
11,6 proc. - po wyłączeniu
cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 17,1 proc.
wobec 18,1 proc. miesiąc wcześniej; - po
wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 15,0 proc. wobec 15,0 proc.
miesiąc wcześniej; - tzw.
15-proc. średnia obcięta, która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o
najmniejszej i największej dynamice, wyniosła 14,4 proc. wobec 14,5 proc.
miesiąc wcześniej.
Spośród czterech wskaźników inflacji bazowej najczęściej
używanym przez ekonomistów oraz bankierów centralnych jest wskaźnik pomijający
ceny żywności i energii (pierwszy na powyższej liście). Waga obu kategorii w
koszyku inflacyjnym wynosi bowiem łącznie ponad 40 proc. W teorii wskaźnik
ten ma mierzyć skalę inflacji „krajowej”, wynikającej z siły popytu krajowego
pośrednio kontrolowanego przez politykę pieniężną banku centralnego.
Fakt, że zarówno główna, jak i wszystkie pozostałe miary
inflacji bazowej od wielu miesięcy pozostają zdecydowanie powyżej
2,5-procentowego celu inflacyjnego, jest porażką Rady Polityki Pieniężnej. NBP
definiuje „stabilność cen” jako wzrost koszyka CPI o 2,5 proc. rocznie z
dopuszczalnym odchyleniem o jeden punkt procentowy w obie strony.
– Narodowy Bank Polski co miesiąc wylicza cztery wskaźniki
inflacji bazowej, co pomaga zrozumieć charakter inflacji w Polsce. Wskaźnik CPI
pokazuje średnią zmianę cen całego, dużego koszyka dóbr kupowanych przez
konsumentów. Przy wyliczaniu wskaźników inflacji bazowej analizie są poddawane
zmiany cen w różnych segmentach tego koszyka. To pozwala lepiej identyfikować
źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje. Pozwala też
określić, w jakim stopniu inflacja jest trwała, a w jakim jest kształtowana np.
przez krótkotrwałe zmiany cen wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami – zaznacza
NBP.
„Zwykła” inflacja CPI (czyli obejmująca także ceny żywności,
paliw i energii) w
grudniu obniżyła się do 16,6 proc. względem 17,5
proc. odnotowanych w listopadzie. Spadek inflacji CPI w poprzednim miesiącu
zawdzięczaliśmy przede wszystkim niższym cenom paliwa i opału. Natomiast presja
inflacyjna nadal „rozlewała się” w kategoriach bazowych oraz na rynku artykułów
spożywczych.
Prognozy ekonomistów zakładają, że inflacja CPI w Polsce
zacznie spadać od marca 2023 roku. Wcześniej jednak najprawdopodobniej zobaczymy
jej wzrost wynikający z przywrócenia wyższych stawek VAT-u na paliwa i energię
oraz wzrostu taryf na prąd i ciepło sieciowe.
- po
wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 11,5 proc. wobec 11,4 proc.
odnotowanych w listopadzie. To
najwyższy odczyt w sięgającej 2001 roku historii tych statystyk.
Wynik ten okazał jednak nieco niższy od oczekiwanych przez ekonomistów
11,6 proc. - po wyłączeniu
cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła 17,1 proc.
wobec 18,1 proc. miesiąc wcześniej; - po
wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 15,0 proc. wobec 15,0 proc.
miesiąc wcześniej; - tzw.
15-proc. średnia obcięta, która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o
najmniejszej i największej dynamice, wyniosła 14,4 proc. wobec 14,5 proc.
miesiąc wcześniej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS