– Mamy prawie 75 tysięcy klientów i około 1,5 miliona nowych ataków każdego dnia. Niektóre z tych ataków są bardzo proste, staromodne. Ale niektóre są bardzo poważne i zagrażają nie tylko działalności firmy, ale nawet jej istnieniu. Dzięki rozwojowi AI coraz częściej pojawiają się ataki typu „spoofing”. To taki rodzaj ataku, w którym przestępcy podszywają się np. pod banki, instytucje i urzędy, a nawet osoby fizyczne, w celu wyłudzenia od swoich ofiar danych lub pieniędzy. To wyrafinowane ataki wykorzystujące np. znany pracownikowi głos prezesa czy managera, który np. poleca przelać gdzieś pieniądze — mówi.
Częste są ataki typu ramsomware – czyli atak polegający na zablokowaniu dostępu do systemu firmy albo uniemożliwiający odczyt zapisanych w nim danych, a następnie hakerzy żądają od ofiary okupu za przywrócenie stanu pierwotnego. I wiele firm płaci hakerom, żeby przetrwać. Coraz częstsze są ataki na całe państwa: wyobraźmy sobie społeczne konsekwencje np. ataku na sieć pociągów, czy takie ataki, które widzieliśmy w czasie wojny w Ukrainie. Cyberataki na Ukrainie miały na celu zakłócenie działania całego kraju. Ale one mogą dotyczyć bezpieczeństwa państwa niekoniecznie w stanie wojny, np. bardzo częste są próby kradzieży intelektualnej firm czy działania haktywistów – czyli aktywistów ekologicznych w Ameryce Łacińskiej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS