W styczniu ponad połowa hoteli była zamknięta, a jedna trzecia tych, które się otworzyły, miała poniżej 2 procent obłożenia – wynika z najnowszego badania Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Hotelarze szacują, że już ponad 100 tysięcy ludzi straciło pracę w branży noclegowej.
Chociaż wydawało się, że fatalnych grudniowych wyników nie da się już powtórzyć, to styczeń przyniósł kolejne pogorszenie wskaźników operacyjnych – pisze w komunikacie Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego.
W pierwszym miesiącu roku znacznie wzrosła liczba zamkniętych hoteli – nie otworzyła się ponad połowa (54 procent) ankietowanej grupy. 87 procent działających obiektów zanotowało średnią frekwencję poniżej 20 procent, z czego 55 procent poniżej 5 procent, a 33 procent poniżej 2 procent. Hotele pobytowe nadal notują równie fatalne wyniki co obiekty miejskie. Także średnia cena utrzymała się na niskim poziomie – 71 procent hoteli miało ceny niższe niż w roku ubiegłym, przy czym dla 39 procent spadki były większe niż 20 procent. Jednocześnie co piąty hotel utrzymał średnią cenę na ubiegłorocznym poziomie.
Stan rezerwacji na kolejne miesiące utrzymuje się nadal na bardzo niskim poziomie. W lutym obłożenie powyżej 10 procent deklaruje tylko 12 procent hoteli, w marcu 9 procent, a w kwietniu 18 procent. To oznacza, że znacznie urosła grupa hoteli deklarujących rezerwacje poniżej 10 procent, z czego ponad połowa do 2 procent.
Z każdym kolejnym miesiącem zmniejsza się jednak liczba hoteli, które nie planują się otwierać – w lutym będzie to 34 procent, w marcu 11 procent, a w kwietniu 4 procent.
CZYTAJ TEŻ: IGHP: Bez dalszej pomocy rządu hotele nie przetrwają
Tak jak w grudniu, 87 procent hoteli nie przewiduje zysków z działalności operacyjnej wcześniej niż pod koniec 2022 roku. Niemal wszystkie (99 procent) prognozują powrót do przychodów z lat 2018-19 nie wcześniej niż w 2022 roku.
Styczniowa ankieta zweryfikowała prognozy dotyczące zatrudnienia opublikowane w ankiecie z listopada 2020 roku. Przewidywania sprawdziły się w ponad 80 procentach – od listopada do stycznia pracę straciło 13 procent pracowników (prognozy listopadowe wskazywały 16 procent), a więc, z uwzględnieniem 38 procent zwolnionych do końca października, zatrudnienie straciła ponad połowa wszystkich pracowników.
Z całego rynku hotelowego liczącego około 2,7 tysiąca obiektów od marca ubiegłego roku zniknęło około 36 tysięcy miejsc pracy. Natomiast we wszystkich zarejestrowanych obiektach zakwaterowania (około 13 tysięcy) mogło to być nawet ponad 100 tysięcy.
Najnowsze prognozy dotyczące zwolnień przy braku adekwatnej pomocy państwa przewidują dalsze dramatyczne pogorszenie sytuacji. Możliwe jest zwolnienie kolejnych 7 procent pracowników, co daje łącznie prawie 60 procent. Oznacza to, że pracę w hotelach straciłoby 41 tysięcy osób, a we wszystkich zarejestrowanych obiektach noclegowych ponad 116 tysięcy.
Z ankiety IGHP wynika, że z Tarczy 1.0. Polskiego Funduszu Rozwoju skorzystało 65 procent hoteli, 29 procent nie dostało subwencji pomimo złożenia wniosku, a 6 procent nie starało się o tę formę pomocy. Średnia kwota subwencji wyniosła 613 tysięcy złotych na obiekt, co daje 7,8 tysiąca złotych na pokój.
47 procent hoteli już zawnioskowało o subwencję z uruchomionej w połowie stycznia Tarczy 2.0. PFR i otrzymało ją w oczekiwanej kwocie, 5 procent dostało mniej pieniędzy niż chciało, wnioski 15 procent hoteli zostały odrzucone, a 33 procent obiektów nie złożyło wniosku, co jednak należy tłumaczyć tym, że nabór jeszcze trwa. Średnia kwota subwencji wyniosła 1,1 miliona złotych na obiekt, czyli 14,1 tysiąca złotych na pokój.
ZOBACZ TAKŻE: Hotele miejskie mogą liczyć na gości tylko w weekendy
Powyższe dane wskazują, że PFR częściowo wysłuchał opinii branży, w tym zgłaszanych przez IGHP uwag, na co wskazuje wzrost kwot subwencji z drugiej odsłony tarczy finansowej. To dobra informacja, ale tylko częściowo. Zgodnie z szacunkami IGHP niezbędna pomoc państwa została określona na około 2,5 tysiąca złotych na pokój miesięcznie. Średnia kwota subwencji z Tarczy 1.0 i Tarczy 2.0 PFR wynosi 21,9 tysiąca złotych, co daje niecałe dziewięć miesięcy koniecznego finansowania. Tymczasem branża hotelarska, w szczególności przeważająca miejska część obiektów, właśnie weszła w 12. miesiąc lockdownu, z brakiem realnych … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS