Wczoraj, 8 listopada (18:30)
W środę rozpoczną się finały WTA. Wystąpi w nich Iga Świątek, dla której to będzie debiut w tej imprezie. Przed startem turnieju strona internetowa WTA pokusiła się o przedstawienie roku w wykonaniu naszej tenisistki.
Obecny sezon był jej pierwszym pełnym w zawodowym tourze. Zawodniczka z Raszyna przystępowała do niego jako wielkoszlemowa mistrzyni, bo w październiku 2020 roku wygrała Rolanda Garrosa. I dokonała tego w wielkim stylu, nie przegrywając seta.
Można się było zastanawiać, jak Świątek zaprezentuje się po tym sukcesie, odniesionym przecież jeszcze w wieku 19 lat. Tym bardziej, że w plebiscycie “Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca Polski zajęła drugie miejsce, ustępując tylko Robertowi Lewandowskiemu.
I początek roku pokazał, że nie jest najgorzej. W wielkoszlemowym Australian Open doszła do 1/8 finału, gdzie przegrała z Rumunką Simoną Halep 6:3, 1;6, 4:6. W lutym Polka wygrała turniej w Adelajdzie, jej drugi w karierze po Rolandzie Garrosie, i ponownie nie straciła seta, a w pięciu meczach tylko 22 gemy.
“To na pewno był dobry występ, bo zobaczyłam, że mogę grać dobrze przez cały tydzień. Pokazał, że triumf w Paryżu nie był jednorazowym wyskokiem” – powiedziała Świątek po finałowym zwycięstwie nad Szwajcarką Belindą Bencic 6:2, 6:2.
Kolejnym ważnym momentem był okres gry na kortach ziemnych, czyli ulubionych naszej tenisistki. Zawodniczka z Raszyna po raz pierwszy zaprezentowała się w Madrycie, gdzie doszła do trzeciej rundy, przegrywając z liderką rankingu Australijką Ashleigh Barty 5:7, 4:6.
W Rzymie było jeszcze lepiej. Polka po raz pierwszy w karierze wygrała imprezę WTA 1000. Jeśli w poprzednich zwycięskich turniejach Świątek dominowała nad rywalkami, to tu miała pierwsze problemy, a w meczu z Czeszką Barborą Krejčíkovą obroniła nawet piłkę meczową, triumfując 3:6, 7:6 (7-5), 7:5. Natomiast w finale nie było już żadnych wątpliwości. Nasza tenisistko rozbiła inną Czeszkę Karolinę Pliškovą, byłą liderkę rankingu, wygrywając 6:0, 6:0. Tym samy nie tylko wygrała trzeci turniej w karierze, ale jako czwarta nastolatka w historii zwyciężyła w imprezie WTA 1000. To był także pierwszy przypadek wygranej do zera w finale WTA od 2016 roku.
Po tym triumfie po raz pierwszy awansowała do “10” rankingu WTA. Została szóstą nastolatką od 2008 roku, która dokonała takiego wyczynu.
Następnie Świątek broniła tytułu w Paryżu. Pierwszy tydzień okazał się dla niej dobry, pokonała kolejno: Kaję Juvan, Rebeccę Peterson, Anett Kontaveit i Martę Kostiuk, awansując do ćwierćfinału. Tam jej serię 11 meczów wygranych z rzędu na Rolandzie Garrosie zakończyła Greczynka Maria Sakkari, pokonując naszą tenisistkę 6:4, 6:4. To nie był dla Polki jednak koniec występu w stolicy Francji. W parze z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands doszła bowiem aż do finału debla, gdzie przegrały z Czeszkami Barborą Krejčíkovą i Kateřiną Siniakovą 4:6, 2:6.
Potem przyszedł sezon na kortach trawiastych, do którego Świątek podchodziła ze spokojem, bo nie wiedziała, czego się spodziewać. Choć jest zwyciężczynią juniorskiego Wimbledonu, to potem d … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS