A A+ A++

Wydawało się, że jeżeli polska tenisistka dostarczy nam niezapomnianych emocji w trakcie tegorocznego Australian Open, to będzie nią Iga Świątek. Liderka rankingu WTA uchodziła naturalnie za jedną z głównych faworytek imprezy. Udział w turnieju zakończyła jednak już na 1/8 finału.  

Linette przez cały mecz próbowała odeprzeć niszczycielską wręcz siłę ognia Białorusinki, która preferuje tenis nad wyraz atletyczny. Nie zapomina przy tym o technice i precyzji potężnych uderzeń. Spotkanie zakończyło się porażką poznanianki 6:7(1), 2:6.      

Iga Świątek gratuluje Magdzie Linette życiowego sukcesu. “Sky is the limit”

Półfinał w Melbourne to dla Linette największy sukces w karierze. Na ten szczebel Australian Open wcześniej docierały tylko Agnieszka Radwańska i Świątek, która na Twitetrze zamieściła gratulacyjnego posta. 

“Mega gratulacje Magda! Sky is the limit” – napisała Iga, przypominając, że w sporcie nie istnieją sztywno wyznaczone granice

Adresatka nie zapomniała podziękować, a pod wpisem zaroiło się od komentarzy internautów. Te od polskich kibiców kipiały entuzjazmem:   

“Dziewczyny! Czy wy zdajecie sobie sprawę, że przy odrobinie szczęścia w pierwszych setach z finalistkami, ten finał mógł być w całości Wasz?!”.

Duma, że mamy tak wspaniałe tenisistki. Jak nie jedna to druga. Nie dajecie się człowiekowi nudzić”.

“Umówcie się na finał w Paryżu!“.

Finał wielkoszlemowego turnieju z udziałem Polek? To byłby coś. To tylko tenis, więc… sky is the limit.   

Magda Linette /PAP

Magda Linette /PAP

Aryna Sabalenka/PAP

Magda Linette – Aryna Sabalenka. SKRÓT. WIDEO/AP/© 2023 Associated Pres … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSpór 140 pielęgniarek z władzami szpitala w Tarnowie
Następny artykuł“Bo dworek jest za daleko”. Poseł opozycji nie chce dojeżdżać do Sejmu