A A+ A++
fot. foto filecki – asotraplomiensosnowiec.pl

Kolejne zwycięstwo na swoim koncie zapisały siatkarki Asotry Płomienia Sosnowiec. Tym razem beniaminek we własnej hali stracił zaledwie seta w starciu z SAN-Pajdą Jarosław. Najlepszą zawodniczką spotkania została Patrycja Patoń.

Spotkanie lepiej rozpoczęły siatkarki z Jarosławia, po bloku na Martynie Kołodziej przyjezdne prowadziły 7:4. Gospodynie szybko zaczęły odrabiać straty, ale przez własne błędy nie zdołały doprowadzić do remisu. Przy zagrywkach Aleksandry Buczek siatkarki z Sosnowca zaliczyły serię udanych zagrań. Celny atak Patrycji Patoń z prawego skrzydła doprowadził od remisu (10:10), a po raz pierwszy na prowadzenie gospodynie wyszły po zagraniu Kołodziej. W kolejnych akcjach zespoły walczyły punkt za punkt. Trwała gra na styku, zespoły skuteczne akcje przeplatały z prostymi błędami. Większość akcji kończyła się w pierwszym uderzeniu. W końcówce sytuacja na boisku nie uległa zmianie. Po kontrataku z prawego skrzydła przyjezdne miały piłkę setową – 24:23, ale nie wykorzystały jej. Podczas walki na przewagi więcej zimnej krwi zachowały siatkarki z Jarosławia i to one cieszyły się ze zwycięstwa 27:25. Seta zakończyło nieudane przyjęcie Moniki Kawy.


W drugiego seta lepiej weszły gospodynie, przy stanie 7:5 o czas poprosił szkoleniowiec SAN-Pajdy. Interwencja trenera pomogła i przyjezdne szybko odrobiły straty (7:7). Nie brakowało przedłużonych wymian, żadna z drużyn nie była w stanie zbudować wyraźnego prowadzenia (11:12). Z czasem drużyny kontynuowały zaciętą walkę. Chociaż gospodyniom zdarzało się popełniać błędy, to wciąż pozostawały w kontakcie punktowym z rywalkami (18:20, 20:21). W końcówce dobre wejście na zagrywce miała Inez Pfeifer-Jucha. Po bardzo mocnym ataku Magdaleny Trojnar gospodynie miały piłki setowe (24:22), jednak siatkarki z Jarosławia obroniły je (24:24). Tym razem w walce na przewagi lepsze okazały się zawodniczki Płomienia, które po błędzie rywalek triumfowały 26:24.

Otwarcie trzeciej partii było zacięte (5:4). Stopniowo gospodynie zaczęły budować przewagę. Dopiero przy zagrywkach Wiktorii Nowak przyjezdne nieco zmniejszyły dystans (10:8). Ręki w ataku nie wstrzymywała Trojnar, gdy przyjmująca przebiła się przez blok o czas poprosił trener Pajda (14:8). Przerwa nie zakończyła serii siatkarek z Sosnowca. Dopiero atak Katarzyny Stepko pozwolił wyjść z niewygodnego ustawienia (16:9). W kolejnych akcjach wyraźny dystans utrzymywał się. Gospodyniom zdarzały się błędy, ale nie przeszkodziło im to w odniesieniu wyraźnego zwycięstwa. W końcówce Weronika Krysztofiak posłała jeszcze kilka celnych zagrywek, jednak dystans okazał się zbyt duży. Ostatni punkt w tym secie padł po mocnym ataku po skosie Trojnar.

Czwarty set od początku toczył się po myśli siatkarek z Sosnowca (6:2). Mimo kolejnych interwencji trenera przyjezdne nie były w stanie zniwelować strat. Zdarzały się przedłużone akcje, jednak głównie padały one łupem gospodyń (14:9). Siatkarki Płomienia nie wstrzymywały ręki w ataku, dobrze funkcjonował sosnowiecki blok. Raz za razem pewnie punktowała Patoń (18:11). Płomień górował na siatce, skutecznie bronił kolejne ataki rywalek (22:14). Przyjezdne zdołały obronić jedną piłkę meczową, ale zupełnie nieudana zagrywka Katarzyny Saj zamknęła pojedynek.

MVP: Patrycja Patoń

Asotra Płomień Sosnowiec – MKS SAN-Pajda Jarosław 3:1
(25:27, 26:24, 25:18, 25:15)

Składy zespołów:
Płomień: Trojnar (14), Kołodziej (9), Buczek (3),  Patoń (21), Abramajtys (9), Kawa (13), Colik (libero) oraz Bagrowska (1), Pfeifer-Jucha, Woźniczka i Bartyzel (libero)
SAN-Pajda: Stepko (5), Chielewska (1), Szymanska (6), Saj (15), Dąbrowska (5), Dudek (8),  Murdza (libero) oraz Krzysztofiak (5), Nowak (3), Papszun i Gillson (2)

Zobacz r:ównież:
Wyniki i tabela I ligi kobiet

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBMW K100: kanciasta odpowiedź z Niemiec na japońskie “czwórki”
Następny artykułNBA: J.J. Redick ma ogromny żal do Philadelphii 76ers