A A+ A++

To największy sukces polskiego darta w historii. Krzysztof Ratajski pokonał Australijczyka Simona Whitlocka 4:0 w meczu 3. rundy mistrzostw świata federacji PDC i awansował do najlepszej szesnastki turnieju.

Krzysztof Sędzicki

Krzysztof Sędzicki 27 Grudnia 2020, 15:52

Getty Images / Luke Walker / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski

  • Największy stres w życiu, ale Polacy zostali mistrzami świata. Niesamowity sukces marketingowy

Druga połowa grudnia i początek stycznia to dla najlepszych darterów na świecie najważniejszy czas. To właśnie wtedy rozgrywane są mistrzostwa świata federacji PDC (Professional Darts Cooperation), która uznawana jest za najbardziej prestiżową. Po raz czwarty z rzędu w turnieju wystąpił Krzysztof Ratajski, aktualnie najlepszy polski zawodnik.

Dwa pierwsze starty dla Polaka kończyły się na pierwszej rundzie. Przed rokiem Ratajski awansował już do trzeciej rundy turnieju po tym, jak pokonał Austriaka Zorana Lerchbachera. W kolejnej fazie lepszy od “Polskiego Orła” okazał się Nathan Aspinall. Jednak w tym roku mogliśmy ostrzyć sobie nadzieję na lepszy rezultat polskiego dartera, gdyż dzięki dobrej postawie przez cały sezon, został on rozstawiony z numerem 15., co sprawia, że – przynajmniej teoretycznie – trafiał na łatwiejszych przeciwników.

Polak tegoroczne mistrzostwa świata rozpoczął od II rundy i meczu z Anglikiem Ryanem Joycem, którego udało mu się pokonać 3:0 (3-2, 3-2, 3-1). W następnej fazie poprzeczka poszła już jednak w górę, bo rywalem Ratajskiego był Australijczyk Simon Whitlock – wicemistrz świata z 2010 roku i mistrz Europy z 2012 roku, który rundę wcześniej wyeliminował Litwina Dariusa Labanauskasa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za zdjęcia! Żona Grzegorza Krychowiaka znów zachwyca

Był to pierwszy mecz turnieju po świątecznej przerwie i od początku spotkania obaj gracze byli w “świątecznej” formie. Mieli problemy ze skończeniem legów (małych partii, które trzeba wygrać trzy, aby wygrać jednego seta). Robi się to za pomocą trafienia w podwójną wartość na tarczy. Polak szybciej się jednak opanował i wygrał pierwszego seta 3-1.

Drugiego rozpoczął od zejścia ze 121, które okazało się jego najwyższym w meczu i jednocześnie przełamaniem (wygraniem lega, którego rozpoczyna rywal). Później uczynił to jeszcze raz, a następnie wygrał czwartego lega, dzięki czemu objął prowadzenie 2:0.

Trzecia i czwarta partia miały podobny scenariusz. Ratajski rozpoczął od prowadzenia 2-0, ale kolejne dwa legi przegrywał. W decydujących momentach okazał się bardziej skuteczny na wartościach podwójnych, dzięki czemu oba te sety wygrał po 3-2, a cały mecz 4:0.

– To dla mnie fantastyczny wynik, choć spodziewałem się bardzo zaciętego meczu na wysokich średnich. Okazało się, że byliśmy bardzo nerwowi. Zwłaszcza na doublach. To też nie był mój najlepszy występ. Ale trzeba mieć też trochę szczęscia w turniejach – powiedział Ratajski na konferencji prasowej po meczu.

Rywalem Polaka w 1/8 finału mistrzostw świata będzie Niemiec Gabriel Klemens lub aktualny mistrz świata Peter Wright. Obaj zmierzą się ze sobą w meczu III rundy w niedzielę wieczorem. Spotkania kolejnej fazy odbędą się 29 i 30 grudnia. Rozgrywany w londyńskiej Alexandra Palace turniej potrwa do 3 stycznia 2021 roku.

Czytaj też:

Rozporządzenie ws. zamknięcia sportu to bubel? Zauważyli nieścisłości
Tłok w Himalajach! Ponad 250 osób idzie do bazy pod K2

Czy śledzisz mistrzostwa świata w darta?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPremier Mateusz Morawiecki ogłosił, że nie będzie godziny policyjnej w Sylwestra
Następny artykułJak się czują pierwsze zaszczepione osoby?