A A+ A++
Dawid Gruszka i Adam Kowalczyk. Fot. arc. pryw.

Dwóch tyszan – Adam Kowalczyk i Dawid Gruszka – mają zamiar podjąć się nie lada wyczynu. W czasie krótszym niż 66 godz. chcą przejechać trasę 666 km z Tychów na Hel. Projekt swój nazwali „Highway to Hell” i jest to akcja charytatywna dla Hospicjum Świetlikowo. Panowie ruszają 23 czerwca spod Bramy Słońca. Planują tego dnia zorganizować happening z Food Truckami i innymi atrakcjami.

Pomysłodawcą całego zamieszania jest Adam Kowalczyk, który zawodowo związany jest ze sportami walki – prowadzi sklep ze sportowymi akcesoriami oraz walczy w klatce w formule K1. – Pomysł chodził za mną od lat. Początkowo chciałem ruszyć na Hel na nogach. Jednak na ziemie sprowadziły mnie sprawy organizacyjne. Taka wyprawa liczona byłaby w tygodniach, a ja nie mogę sobie pozwolić na taki luksus. Rower jest zdecydowanie szybszym rozwiązaniem. Plan jest prosty: przejechać ponad trzysta kilometrów, troszkę się kimnąć i ruszyć prosto na metę – opowiada Adam Kowalczyk

Tyszanin ma na swoim koncie podobne przedsięwzięcia, ale jak sam mówi, to będzie najbardziej wymagające. Wcześniej choćby biegał długie zimowe dystanse bez butów, wszedł zimą na Klimczok w samym majtkach, a gdy zrobiło się cieplej to zabrał ze sobą na plecach pięćdziesięcio kilowy worek treningowym mierzącym 180 cm. – Po pierwszych 50 metrach pojawił się ból. Trasę 3 km, którą normalnie robię w 30 min, pokonałem w 5 h. To była walka z każdym metrem, ze swoją słabością, która pojawiła się dość szybko. Ten worek to był naprawdę wielki kawał drania, większy ode mnie. Szybko organizm staną okoniem, a w głowie pojawiło się pytanie „po co to w ogóle robisz”… – No i jak wszedłeś już z tym workiem na Klimczok, to co zrobiłeś? – pytamy. – Jak to co? Zawiesiłem na drzewie i machnąłem z nim trzy rudny po trzy minuty – z rozbrajającym uśmiechem komentuje Adam Kowalczyk.

– Nie boję się o przygotowanie fizyczne. Jako zawodnik K1 formę utrzymuję cały czas. Co prawda nie trenuję na rowerze, ale robiłem dystanse ponad 200 km. Jestem przekonany, że się uda. W sumie w mojej głowie to już się udało. Teraz wystarczy wytrzymać ból, który pojawi się po drodze. Łatwiej się go znosi, kiedy odrzucisz możliwość porażki. Nowością będzie dla mnie towarzystwo. W ringu wszystko zależny od ciebie. Nie możesz liczyć na asekurację, ale też martwisz się tylko o siebie. Co nie zmienia faktu, że cieszę się z towarzystwa Dawida. To pozytywny i równie zawzięty świr. Jestem przekonany, że będziemy się razem uzupełniać – dodaje.

Poczynania duetu można śledzić na Facebooku na profilu Projekt rowerowy „Highway to HEL” – 666km poniżej 66h. W dwa tygodnie profil zebrał ponad pół tysięczną społeczność. Wszystkie zebrane datki zostaną przeznaczone Hospicjum Świetlikowo.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRadom Food Fest 2021. Trwa głosowanie. Zagłosuj na swoje ulubione dania
Następny artykułEuro 2020: Ukraina – Austria. Reprezentacje grają o awans