A A+ A++

Liczba wyświetleń: 21

Błąd proceduralny Sądu Apelacyjnego w Warszawie zmusił sędziów Sądu Najwyższego do wydania decyzji o kasacji wyroku skazującego na więzienie Marka M., znanego spekulanta działającego w ramach dzikiej reprywatyzacji.

Sąd Apelacyjny w Warszawie ponownie rozpatrzy sprawę Marka M. dotyczącą nieprawidłowości przy reprywatyzacji budynku przy Targowej. Dziś Sąd Najwyższy uwzględnił kasację obrony i uchylił wyrok półtora roku więzienia wymierzony mężczyźnie w październiku 2019 roku. „Fakt uwzględnienia kasacji nie stanowi w żaden sposób aprobaty dla zachowania pana M., wartościowania jego zachowania” – zastrzegł w uzasadnieniu orzeczenia SN sędzia Zbigniew Puszkarski. Jak dodał powodem uwzględnienia kasacji było naruszenie zasad zmiany wyroku na niekorzyść oskarżonego przez sąd drugiej instancji.

Na początku grudnia 2018 roku warszawski sąd okręgowy wymierzył Markowi M. nieprawomocnie karę 60 tysięcy złotych grzywny w sprawie dotyczącej wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumencie sądowym w związku z reprywatyzacją kamienicy przy ul. Targowej.

Powodem kasacji jest niechlujstwo Sądu Apelacyjnego, który w 2019 roku zmienił karę wymierzoną przez sąd niższej instancji i prawomocnie skazał M. na półtora roku więzienia oraz 60 tysięcy złotych grzywny. Kluczowy dla sędziów SN był fakt, iż sąd nie podzielił wówczas zarzutów prokuratora z apelacji, co do kwalifikacji czynu, zaś – jak wskazywała obrona M. – w apelacji nie zarzucono wprost „rażącej niewspółmierności kary”. „Jeżeli sąd apelacyjny nie podzielił argumentacji prokuratora (…) i uznał, że sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowej oceny prawnej zachowania oskarżonego, to z samego faktu zaskarżenia wyroku w całości przez prokuratora na niekorzyść, nie był uprawniony do podwyższenia wymiaru kary” – wskazał sędzia Puszkarski. Zaznaczył, że teraz sąd apelacyjny musi procedować z poszanowaniem zasad postępowania odwoławczego.

M. został skazany za czyn, który jest tylko kroplą w morzu jego kontrowersyjnej działalności. Przypomnijmy – to do niego należała kamienica, w której mieszkała zamordowana w 2012 roku działaczka lokatorska Jolanta Brzeska. W tym przypadku chodzi o zatajenie informacji o śmierci spadkobierczyni nieruchomości. Sądy uznały, że podczas postępowań w związku z tą nieruchomością M. wprowadził w błąd sąd rejonowy „co do faktu, że w dalszym ciągu jest uprawniony do reprezentowania spadkobierczyni jako jej kurator, a co za tym idzie, że ta osoba w dalszym ciągu żyje”.

M. podczas procesu nie przyznał się do winy. Zarzekał się, że nie uzyskał i nie mógł uzyskać żadnych korzyści z tytułu ewentualnego przejęcia nieruchomości przy Targowej.

Autorstwo: Piotr Nowak
Źródło: Strajk.eu

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars Zostań pierwszą osobą, która oceni ten wpis!

Loading…

TAGI: sąd apelacyjny, Sąd Najwyższy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowy prowadzący w programie „Mam talent!” Kto dołączy do Marcina Prokopa?
Następny artykułHiszpania przywraca rejsy wycieczkowe