A A+ A++
Grzyb na suficie, a pacjenci leżą pomiędzy wiadrami, do których skapuje woda z przeciekającego dachu – tak według relacji radnego Andrzeja Wysockiego wygląda rzeczywistość na oddziałach wewnętrznym i neurologicznym jarosławskiego COM. Dyrektor szpitala Piotr Pochopień odpowiadał, że sytuacja na owych oddziałach to efekt niedoróbek przy budowie łącznika, a więc inwestycji nadzorowanej przez radnego w czasach, gdy był pracownikiem szpitala.
fot. Starostwo Powiatowe w Jarosławiu
Rutynowy raport o aktualnej sytuacji szpitala przerodził się w wielowątkową dysputę na temat jego kondycji.


Rutynowa relacja starosty z sytuacji w jarosławskim Centrum Opieki Medycznej zamieniła się w kilkunastominutową dysputę o tym, czy placówka ta nie zmierza na manowce.

Dyskusja owa jako żywo przypominała małżeńską kłótnię, zaczęło się niewinnie i od drobiazgu, a potem strony (w tym przypadku radni A. Wysocki i T. Kulesza kontra starosta Stanisław Kłopot) wygarnęły sobie wszystkie możliwe przewinienia – nawet te, na które wpływu nie miały żadnego albo bardzo niewielki.

Wiadra i grzyb? To manipulacja

Najcięższe działa wytoczył (…)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKierowca ciężarówki wypadł przez szybę. Tunel jest zamknięty w obu kierunkach
Następny artykułKowalski: Polacy muszą jak najczęściej śpiewać „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”