A A+ A++

Jestem ogromnym fanem handheldów od Sony. Byłem zakochany w PlayStation Portable i podobnież ogromnym uczuciem (choć już nieco mniejszym) darzyłem PlayStation Vita, które w momencie premiery było ogromnym marzeniem. W obu przypadkach mój zachwyt nie miał końca i zagrywałem się długimi godzinami w tytuły mniejsze i większe – zawsze z masą frajdy.

Obie jednak odeszły nieco w niepamięć, a wraz z nimi dziesiątki, jeśli nie setki, cudownych gier. I choć sam, podobnie jak wielu z Was, wracam do nich od czasu do czasu, to bardzo chętnie zobaczyłbym je w podniesionej rozdzielczości i może nawet lekko poprawionych teksturach, na stacjonarnej konsoli. Część wymagałaby oczywiście gruntownej przebudowy, ale niektóre mogłyby dalej wjechać bezproblemowo.

Dziś przedstawię Wam więc gry z PSP oraz PSV, które najbardziej chciałbym zobaczyć na PlayStation 5. Będzie to prawdziwy mix gatunków, a łączyć je będzie fakt, że najlepiej zapadły mi w pamięć i wciąż próżno wyglądać ich na dużym sprzęcie. Koniecznie podrzućcie w komentarzach również Wasze wymarzone tytuły, które powinny doczekać się portów na duże konsole. Czekamy na propozycje!

Assassin’s Creed: Bloodlines

Choć sama gra zdecydowanie odstaje poziomem choćby od Assassin’s Creed II, to jest świetnym kąskiem dla fanów całego uniwersum. Odkrywa bowiem sporo kart i zdradza nieco ciekawostek na temat tego, co działo się pomiędzy debiutancką odsłoną, a jej pełnoprawną kontynuacją. Oczywiście nie ma sensu liczyć tu na wielką skrytobójczą przygodę, ale wciąż warto sprawdzić.

Oreshika: Tainted Bloodlines

Jeśli jesteśmy już przy „więzach krwi”, to warto wspomnieć o kolejnym tytule, który ma je w nazwie. Tym razem jRPG, który nie jest szeroko znany poza granicami Kraju Kwitnącej Wiśni – a to wielka szkoda. Niestety nie miałem okazji w niego grać, ale sam zamysł (wcielenie się w członka pradawnego rodu z klątwą), warstwa wizualna oraz zwiastuny sprawiają, że to jeden z tych tytułów, które bardzo chętnie sprawdziłbym na dużym sprzęcie.

Jeanne D’Arc

Jeden z najbardziej znanych przedstawicieli gatunku taktycznych RPG i nie potrafię zrozumieć, jakim cudem wciąż nie ukazał się na inne sprzęty poza PlayStation Portable. Genialna gra od Level 5 (twórców m.in. Ni No Kuni) to zabawa na dziesiątki godzin, która naprawdę mocno wciąga. Pomysł na osadzenie w głównej roli Dziewicy Orleańskiej tylko dodawał temu wszystkiemu odpowiedniego klimatu.

Soul Sacriface Delta

Ależ ja genialnie wspominam ten tytuł! Bardzo brutalny, krwawy i ciężki kawał gry, ale zdecydowanie warty poznania. Na potrzeby fabuły wcielamy się w charakternego młodzieńca, który wychowywany był przez mistycznego czarodzieja. Wszystko skąpane jest w klimatach mrocznego fantasy, a zarys przygody rzeczywiście ciągnie. Tym jednak, co najbardziej zapadło mi w pamięć, był pomysł na przeciwników. Jedni z lepszych, z jakimi się mierzyłem! Świetny design i mechanika.

Killzone: Najemnik

Na PlayStation Vita ukazał się również całkiem dobrze przyjęty spin-off głośnej marki strzelanin od Guerilla Games. Tym razem rzuceni zostaliśmy w odległą przyszłość, gdzie skala konfliktu objęta całą galaktykę. Nas wsadzono gdzieś pomiędzy, albowiem jako tytułowy najemnik, wykonywaliśmy zadania dla obu stronnictw. Dla nas istniał tylko jeden cel – sowita zapłata, którą obiecywali zleceniodawcy.

Patapon 3

Druga część dostała remaster, pierwsza oczywiście również, a na trzecią wciąż muszę czekać. Nie można przecież zaprzeczyć, że ta bez problemu utrzymuje poziom poprzedniczek, a przy tym rozwija cały zamysł o wiele nowości. To bez dwóch zdań jedna z moich ulubionych gier na PSP i gdy tylko ukaże się w ulepszonej oprawie na PlayStation 5, bardzo chętnie poprowadzę stworki kolejny raz do bitwy.

Super Stardust Delta

Prawdopodobnie najmniej kojarzony tytuł z całej listy, ale wciąż warto zwrócić na niego uwagę. Mówimy przecież o produkcie od Housemarque, a więc ekipy, która pracuje obecnie nad debiutującym pod koniec miesiące Returnal. W Super Stardust Delta również dostaliśmy kosmos i podobnież wszystko osadzone zostało w klimatach gier zręcznościowych. Oczywiście, wiem, że podstawowa wersja dostępna była na PS3, ale ulepszenie wydało mi się znacznie lepsze.

Crisis Core: Final Fantasy VII

Wydaje mi się, że o tym tytule słyszał każdy – mówimy o nieco pobocznej historii związanej z kultową grą od Square Enix, a przy tym kolejnej części uniwersum budowanego właśnie wokół „siódemki”. W bardzo ciekawym projekcie wcielamy się w Zacka – bliskiego przyjaciela Clouda i w dużej mierze kontynuujemy działania, o których opowiadały filmy, gry oraz powieści związane z FFVII

Persona 4 Golden

Tak, tak, wiem – tytuł nie jest już dostępny na wyłączność posiadaczy handheldów od PlayStation, ale trafił dotychczas wyłącznie na PC. Wciąż nie ma możliwości nabycia go na PlayStation 5 i mam nadzieję, że niedługo się to zmieni. Dzięki udostępnieniu za darmo Persona 5 liczba fanów marki znacząco się zwiększyła, jestem tego pewien. A to bez wątpienia dobrze wpłynęłoby na sprzedaż.

Uncharted: Golden Abyss

Jestem ogromnym fanem serii Uncharted, pewnie jak wiele osób. Nie ma w tym nic dziwnego – mówimy o jednej z najlepszych marek w branży! Niechętnie muszę jednak przyznać, że nigdy nie miałem okazji zagrać w tę mniejszą odsłonę i to wielka drzazga w mojej znajomości z Nathanem. Coraz częściej rozważam nabycie Vity głównie ze względu na ten projekt. Podobno warto.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKwiat Jabłoni: Nie stoimy sobie obok, komentując i narzekając na ludzi
Następny artykułGigantyczna kolejka po kwiaty. Obok robili testy na koronawirusa