Są tacy skoczkowie, bez których aż trudno byłoby sobie wyobrazić zmagania w Pucharze Świata i Michael Hayboeck to zdecydowanie przykład właśnie takiego zawodnika. Austriak przez lata wyrobił sobie markę jednego z najsolidniejszych skoczków całej stawce. Niemal zawsze obecny, rzadko na pierwszym planie. Nawet w bieżącym sezonie tak to wyglądało.
Hayboeck, czyli definicja gracza drużynowego
Pod kątem osiągnięć, Hayboeck to przede wszystkim członek drużyny. Każdy medal czy to mistrzostw świata (3 srebrne, 4 brązowe), mistrzostw świata w lotach (srebro i brąz) czy to igrzysk olimpijskich (srebro w Soczi w 2014 roku) pochodzi właśnie z konkursów drużynowych. Indywidualnie jego największe osiągnięcia to drugie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2014/15 (przegrał o równo 6 pkt ze Stefanem Kraftem) i czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w tym samym sezonie.
Bieżąca edycja PŚ to naprawdę dobra forma austriackiego skoczka. Jedenaste miejsce w klasyfikacji generalnej, siódme w Turnieju Czterech Skoczni, trzy miejsca na podium (2. w Titisee-Neustadt i 3. w Ga-Pa oraz na lotach w Oberstdorfie). Silny element dominującej austriackiej kadry. Tym większe zaskoczenie przyniosło to, co stało się we wtorek 4 lutego.
Hayboeck mówi “pas”
Na oficjalnej konferencji prasowej zorganizowanej w Salzburgu Hayboeck osobiście ogłosił, że ten sezon będzie jego ostatnim, a po kończących sezon zawodach w Planicy zakończy sportową karierę. Austriak od dłuższego czasu myślał nad tą decyzją.
– W ciągu ostatnich kilku miesięcy coraz częściej przeczuwałem, iż po tym sezonie nadejdzie idealny moment, aby szczęśliwie zakończyć karierę, zacząć spędzać czas z rodziną i z niecierpliwością oczekiwać nowych rzeczy. Decyzji o rozbracie z czymkolwiek nie można podjąć z dnia na dzień – powiedział skoczek.
– Jestem bardzo wdzięczny, że mogłem towarzyszyć Michiemu jako trener główny przez ostatnie pięć lat i że obdarzył on naszą drużynę pełnym zaufaniem. Miał długą, wspaniałą karierę, pełną sukcesów. Oczywiście, rozumiem jego decyzję o zakończeniu kariery w tym momencie. W sporcie zawodowym nie masz wiele czasu dla rodziny. Mam nadzieję, że będzie mu przyjemnie na sportowej emeryturze – dodał od siebie trener Austriaków Andreas Widhoelzl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS