Niedługo potem Ziemkiewicz, w typowym dla siebie stylu, drwił na Twitterze z Grabaża, nazywając go “wyliniałym rockmanem” i sugerując, że jego pretensje są bezzasadne.
“Jakiś kolejny wyliniały rockmen lansuje się metodą ‘na Skibę’. Zgłosiłeś dupku utwór do ZAiKS-u, to każdy ma prawo go za opłatą użyć – np. jako ilustracji materiału o podobnych ci zdegenerowanych anarchopaniczykach. Bierz swoją piżamkę i mykaj na bambus, kopidole cmentarny” – napisał w odniesieniu do krytyki Grabowskiego.
Triumf Ziemkiewicza nie trwał jednak długo, bo jak zauważyli internauci, “Antify” wcale nie ma na liście utworów ZAiKS-u. Rozpoczęły się drwiny z Ziemkiewicza i żarty z jego “riserczu”.
“Risercz ziemkiewiczowski nie polega na weryfikacji faktów” – komentował jeden z użytkowników Twittera.
“Etos ‘riszerczu Ziemkiewiczowskiego’ zabrania sprawdzać jakiekolwiek źródła – napisał ktoś inny.
Do sprawy ponownie odniósł się także lider Pidżamy Porno, który najwyraźniej skonsultował sprawę ze swoim prawnikiem. W poście odsyła publicystę do konkretnego artykułu ustawy o prawie autorskim i podkreśla, że w programie naruszono prawa do rzetelnego wykorzystania utworu. “Pozdrowienia od naszego prawnika” – kończy wpis adresowany do Ziemkiewicza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS