A A+ A++

Były zawodnik uważa, że brak zaangażowania władz gminy Gorzków i prezesa Stanisława Puławskiego doprowadziły do wycofania z rozgrywek piłkarskiej klasy „A” drużyny miejscowego Zrywu. Z taką tezą kompletnie nie zgadza się wicewójt Piotr Cichosz.

Wycofanie z rozgrywek piłkarskiej klasy „A”, po ośmiu rozegranych kolejkach, drużyny Zrywu Gorzków odbiło się szerokim echem wśród lokalnej społeczności, głównie związanej ze środowiskiem sportowym. Jeden z zawodników winą za to obarcza prezesa Stanisława Puławskiego i władze gminy, którzy w jego odczuciu nie angażowali się w działania klubu. – Tylko dzięki grającym zawodnikom, którzy namawiali swoich znajomych, by przyszli grać, drużyna funkcjonowała.

Gdyby nie oni, tego klubu już dawno by niebyło. Grałem w Zrywie i mogę powiedzieć, że atmosfera zawsze była dobra, ale nigdy nie można było dogadać się z prezesem. Kilka lat temu zawodnicy, którzy grali w zespole, chcieli zająć się klubem, zbudować go na miarę chociaż ligi okręgowej, ale prezes nie miał ochoty rezygnować ze swojej funkcji, dlatego mamy sytuację, jaką mamy. Jest mi przykro, że do tego doszło. Mam nadzieję, że znajdą się jeszcze osoby, które zechcą podnieść klub i Gorzków znów będzie miał drużynę piłkarską – podkreśla jeden z byłych zawodników.

Z zarzutami byłego gracza Zrywu kompletnie nie zgadza się wicewójt Gorzkowa, Piotr Cichosz. – Mam wrażenie, że niektórzy próbują swoje frustracje za niepowodzenia sportowe przenieść na sprawy personalne i władze gminy, i wywnętrzać się na łamach prasy – uważa zastępca wójta gminy Gorzków. – Pamiętam, że dwa lata temu był taki projekt, aby w Gorzkowie grały rezerwy… Ruchu Izbica, zgłoszone do rozgrywek klasy „A”. Była to propozycja nie do zaakceptowania, bo to oznaczałoby degradację i de facto likwidację Zrywu Gorzków, poprzez stworzenie zaplecza sportowego, kadrowego i finansowego dla klubu z sąsiedniej gminy. Zawodnicy podjęli wtedy decyzję, że grają w barwach Zrywu. Udawało się to przez dwa lata, ale bez drużyny juniorów – podkreśla wicewójt.

Piotr Cichosz, jak sam mówi, poczynania klubu obserwuje od ponad 10 lat. – Przez ten czas widziałem już wiele upadków, wzlotów i wzajemnych pretensji – zaznacza. – Drużyna została wycofana z rozgrywek, ale klub jako organizacja sportowa może działać, z nowym prezesem, zarządem, pomysłami. W budżecie na 2023 rok planujemy zapewnić pieniądze na działalność sportową.

Myślę, że warto skupić się na drużynach trampkarzy, młodzików i juniorów, postawić na młodzież i dzieci przy istniejącej Szkole Podstawowej w Gorzkowie. Przy zaangażowaniu dobrych ludzi można pozyskać dodatkowe fundusze, chociażby z Ministerstwa Sportu i skromnie budować klub na miarę klasy „A” – dodaje wicewójt gminy Gorzków. (s)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBurza wokół edukacji domowej. Czarnek gościł w Radiu Maryja na kilka godzin przed dyskusją w komisji sejmowej
Następny artykułUmowa na renowację krzyży i kapliczek podpisana [FOTO]