A A+ A++

fot. Marek Wiśniewski / Puls Biznesu

– W pewnym momencie wprowadzony zostanie banknot o nominale 1000 zł – oświadczył Adam Glapiński. Prezes NBP bronił też decyzji o wprowadzenia banknotu o nominale 500 zł.

Odpowiadając na wybrane i przesłane wcześniej pytania dziennikarzy, prezes NBP poruszył szereg kwestii – szerokie omówienie jego wypowiedzi zamieściliśmy w tym artykule.

Jedno z pytań dotyczyło zbliżającej się trzeciej rocznicy wprowadzenia banknotu o nominale 500 zł, który szczególną popularnością cieszył się w 2020 r., kiedy ze względu na pandemię i obawę przed kryzysem popyt na gotówkę w Polsce znacząco wzrósł.

Prezes NBP bronił decyzji sprzed 3 lat, argumentując, że banknot o wyższym nominale ułatwia bankowi centralnemu zarządzanie rezerwami gotówki.

– Musi być zawsze jakiś magazyn, w którym rezerwy pieniędzy są trzymane. Bank centralny ma ograniczone możliwości ich składowania – nie możemy trzymać wszystkich rezerw w pięciozłotówkach – powiedział.

Prezes NBP odniósł się także do swoich słów sprzed kilku miesięcy, kiedy na konferencji w kancelarii premiera uspokajał, że bankowi centralnemu nie zabraknie pieniędzy.

– Kiedy na początku kryzysu powiedziałem, że nie ma obaw i nie ma co stać w kolejkach do bankomatów. Powiedziałem, że Narodowemu Bankowi Polskiemu nie zabraknie pieniędzy i powiedziałem to wyraźnie i dokładnie w tym sensie, że mamy ogromny rezerwuar zapasu gotówkowego i obsłużymy wszystkich ludzi. Oczywiście posiadamy zapas o odpowiednich nominałach – nie wszystko jest w stuzłotówkach i pięćdziesięciozłotówkach. Duża część zapasu to właśnie banknoty o nominale 500 zł – dodał szef NBP.

Prezes banku centralnego dodał, że nowy banknot nie spotkał się z pozytywnym odbiorem u wszystkich uczestników rynku. Jak stwierdził, „nie wszystkim się chciało przestawić bankomaty, nie wszystkim chciało się przyjmować pięćsetki, gdy był run na wypłatę gotówki”.

– Niestety, dotyczyło to też banków Skarbu Państwa, czego kompletnie nie rozumiem. Jak można bojkotować tego rodzaju nominał? – dodał.

Banknot 1000 złotych już za kilka lat

Podkreślając wygodę przechowywania oszczędności w banknotach o wysokich nominałach, prezes NBP po raz pierwszy zasugerował możliwość powstania banknotu o nominale 1000 zł.

– Myślę, że następny prezes, a mam nadzieję ja w następnej kadencji, ale każdy prezes który przyjdzie, będzie wprowadzał banknot 1000 zł w pewnym momencie – oświadczył Glapiński, którego pierwsza kadencja kończy się w czerwcu 2022 r. Zgodnie z prawem ta sama osoba może kierować bankiem centralnym nie dłużej niż przez dwie kadencje.

– Po prostu jest wygodnie składać w nim rezerwę, ale ludzie się już przyzwyczaili do tego. Jak ktoś chowa banknoty gdzieś w bieliźniarce, boi się tego co się stanie z jakichś powodów, to wygodniej jest odłożyć 500 zł czy 1000 zł niż tę samą kwotę w banknotach 50 zł – dodał Glapiński.

Pojawiające się obawy innych instytucji państwowych o to, że z banknotów o wysokich nominałach korzysta się w szarej i czarnej strefie, prezes NBP zbił argumentem dotyczącym kryptowalut.

– Ten biznes od dawna posługuje się kryptowalutami. Nie robi się przewozów w walizkach ogromnych nominałów. Kryptowaluty temu służą, to jest zupełnie inny front walki i NBP też o tym myśli – stwierdził.

O to, kto powinien znaleźć się na banknocie o nominale 1000 zł w 2017 r. pytaliśmy naszych czytelników. Przy założeniu kontynuacji serii „Władcy Polski”, większość głosów zdobył Józef Piłsudski.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKrotoszyn: Kradzież samochodu, której nie było
Następny artykułZakopane z zaciągniętym hamulcem