A A+ A++

fot. Fabio Ferrari/LaPresse

Trzy dni temu liderzy Jumbo-Visma polegli na odcinku Giro d’Italia zakończonym na Etnie, tracąc wysokie miejsca w generalce po węgierskim prologu. Teraz, dzięki etapowej wygranej Koena Bouwmana i przejęciu przez niego koszulki najlepszego górala, odwrócili kartę. I to w piątek 13.

Po blamażu na Sycylii, kiedy z dobrej pokazał się jedynie uciekinier Gijs Leemreize (nomen omen ściągnięty na Giro w ostatniej chwili w zastępstwie kontuzjowanego Chrisa Harpera), kolarze Jumbo-Visma musieli zrezygnować z ustalonego planu A – jazdy Toma Dumoulina, Tobiasa Fossa i Sama Oomena na generalkę.

Strata 2 minut do grupy faworytów nigdy nie jest dobrym sygnałem. Zaczęliśmy tutaj z ambicjami w klasyfikacji generalnej, więc to wstyd dla nas, jeśli chłopaki odpadają 8 kilometrów przed metą. Musimy ochłonąć. Wykorzystamy następne etapy, żeby zobaczyć, jaką formę prezentowali będą Tobias, Sam i Tom

– mówił we wtorek dyrektor sportowy Marc Reef.

Za nieco gorszą dyspozycję na pierwszym górskim odcinku Giro odpowiadała być może stosunkowo niewielka liczba wyścigów u poszczególnych liderów holenderskiej formacji. Foss zaliczył tylko dwa starty przed włoskim tourem, a Dumoulin i Oomen po 12 dni wyścigowych.

Kolarze holenderskiej ekipy niemal natychmiast przeszli do realizacji planu B. Po dwóch etapach dla sprinterów, które spędzili w peletonie, spróbowali zabrać się do odjazdu na pagórkowatym etapie do Potenzy. Najpierw uciekł Koen Bouwman, a potem Tom Dumoulin. Dzięki temu kolarze Jumbo-Visma mieli liczebną przewagę w zwycięskiej akcji.

Wzorowa współpraca obu panów nie jest żadnym zaskoczeniem, ponieważ Dumoulin i Bouwman spędzili zimę na wspólnych treningach w Kolumbii.

W ogóle nie planowałem zabrać się do ucieczki. Chciałem dać sobie kilka dni na znalezienie właściwych nóg. Przez przypadek skończyłem w odjeździe, ponieważ chciałem zabezpieczyć interes Koena. Fajnie, że tak się to ułożyło

– opowiadał “Motyl z Maastricht”.

Bouwman przetrwał kryzys na ostatniej górskie premii, La Sellata, około 25 kilometrów przed metą. Holender opadł wtedy od współtowarzyszy ucieczki, ale na zjeździe zdołał powrócić do trzyosobowej grupy. Potem kontrolę przejął jego zespołowy kolega Dumoulin, który utrzymał rywali w ryzach. Dzięki jego pracy wyścig skończył się sprintem z grupki, a na końcowej ściance nikt nie był w stanie nadążyć za 28-letnim Holendrem.

Wygranie etapu w Grand Tourze jest niewiarygodne. Miałem dzisiaj świetne nogi, więc za każdym razem byłem w stanie finiszować po punkty na górskich premiach. Chociaż miałem jeden zły moment, po zjeździe znowu czułem się dobrze. Wiedziałem, że jestem jednym z najbardziej dynamicznych uciekinierów. Dlatego miałem dużo pewności siebie, co do dobrego wyniku

– analizował Bouwman.

Dla Holendra to największy sukces w dotychczasowej karierze. Dodatkowo przejął koszulkę górala, w zdobycie której może realnie celować dzięki swojej dynamice. Wcześniej 28-latek mógł pochwalić się etapowym triumfem na Criterium du Dauphine (2017) i 12. miejscem w Giro d’Italia (2021).

Noszenie maglia azzurra będzie wisienką na torcie. Lubię łowić ryby, a dziś złowiłem duży okaz

– zakończył Bouwman.

Nie ma w peletonie zawodnika, który zasługiwałby na to bardziej niż Koen

– dodał Dumoulin.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe zasady na rondach, przywileje dla rowerzystów – rząd szykuje zmiany
Następny artykułMała architektura wymieniona