A A+ A++

fot. Gian Mattia D’Alberto / LaPresse

Fernando Gaviria zajął drugie miejsce na mecie środowego etapu Giro d’Italia. Kolumbijczyk nie krył jednak swojego niezadowolenia, kilkukrotnie uderzając w rower tuż za linią mety.

Telewizyjna kamera złapała 27-latka w nieodpowiednim momencie, kiedy ten akurat zsiadał z jednośladu wyprodukowanego przez firmę Colnago.

Co za gówniany rower

– krzyczał sfrustrowany Gaviria, co wyłapali dziennikarze “Cyclingnews”.

Co stało za wybuchem złości na co dzień stonowanego kolarza z Ameryki Południowej? Kolumbijczyk finiszował z bardzo wysoką kadencją, ponieważ nie mógł wbić odpowiedniego biegu. Łapiąc koło Arnauda Demare’a, nie był stanie wrzucić odpowiedniego trybu i wyjść zza jego pleców.

To naprawdę frustrujące, czego nie mogłem tego ukryć na linii mety. Takie rzeczy zdarzają się podczas wyścigów. Czy kosztowało mnie to zwycięstwo? Nie wiem, bo Demare też był bardzo silny. Najważniejsze jest to, że nogi są dobre, a my jesteśmy naprawdę zmotywowani i skoncentrowani na kolejnej szansie

– powiedział w oficjalnym komunikacie prasowym.

Na domiar złego problemy sprzętowe miał również rozprowadzający Maximiliano Richeze, a Gaviria na ostatniej prostej musiał przeskakiwać na koła innych pociągów.

W finale nie mieliśmy Richeze. Jego łańcuch spadł kilometr przed metą. Nic nie mogliśmy zrobić

– dodał 27-latek.

Mimo namnożenia problemów sprzętowych i gorszego rozprowadzenia, Gaviria na finiszu generował imponujące wartości mocy. Dane projektu Velon pokazują 1570 watów w momencie zrywu do ostatniego przyspieszenia, a potem średnio ponad 1300 przez kolejne 4-5 sekund.

Originally tweeted by Velon CC (@VelonCC) on 11 May 2022, 18:39.

Kolumbijczyk mógł napisać fajną historię na kartach włoskiego Grand Touru. 5 lat temu wygrał w Mesynie swój pierwszy odcinek Giro, czym rozpoczął kapitalny rajd po szosach Italii. W tamtej edycji “Corsa Rosa” wygrał łącznie cztery etapy i cyklamenową koszulkę najlepszego sprintera. Teraz do kolejnego zwycięstwa zabrakło naprawdę niewiele, ale Gaviria nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i próbował będzie w kolejnych dniach. Tym bardziej, że pokazał, że dobrze radzi sobie z podjazdami.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Kobieta ideał”. Podciągnęła bluzkę i się zaczęło
Następny artykułPraca w Oleśnicy i okolicach [NOWE OFERTY]