Wczorajsza porażka przeciwko Słowacji po raz kolejny rozbudziła ożywione dyskusje wśród Polaków na temat zatrudnienia Paulo Sousy jako selekcjonera kadry narodowej. W ocenie Sousy nie mogło zabraknąć i takich głosów, które przypominają, że portugalski selekcjoner jest jednym z najlepiej zarabiających trenerów na Mistrzostwach Europy.
Reprezentacja Polski fatalnie rozpoczęła zmagania w ramach Euro 2020. Biało-czerwoni przegrali w pierwszy meczu z niżej notowaną Słowacją 1:2 po golach samobójczych Wojciecha Szczęsnego i trafieniu Milana Skriniara. Polacy byli krytykowani przede wszystkim za słaby styl, w pierwszej połowie nie oddali nawet celnego strzału, dali się także rozkręcić przeciwnikom, szczególnie przy pierwszej bramce, kiedy błędy popełniła zarówno formacja defensywna, jak i nasz golkiper.
Chwilowe przebudzenie nastąpiło dopiero na początku drugiej połowy, kiedy bramkę zdobył Karol Linetty. Nie poszliśmy jednak za ciosem, co więcej straciliśmy jednego z kluczowych zawodników, Grzegorza Krychowiaka, który wyleciał z boiska za dwie żółte kartki. Chwilę później Słowacy objęli prowadzenie po dobrym strzale Skriniara. Obrońca Interu miał na tyle dużo czasu i miejsca, że mógł przyjąć sobie piłkę w polu karnym i uderzyć na bramkę, podobne gole zdobywał zresztą wielokrotnie w barwach mistrza Włoch.
Po meczu ze Słowacją kibice i eksperci nie szczędzili słów krytyki pod adresem Paulo Sousy, który ich zdaniem nie przygotował dobrze polskich zawodników do rywalizacji ze Słowacją. Na nowo rozgorzała dyskusja na temat sensu zatrudnienia Portugalczyka w roli selekcjonera, który, jak się okazuje, jest jednym z najlepiej opłacanych trenerów w trakcie Euro 2020.
Sousa podpisał kontrakt z PZPN na 840 tysięcy euro rocznie, co w przeliczeniu daje blisko 4 miliony złotych. Oznacza to, że selekcjoner biało-czerwonych co miesiąc inkasuje ponad 330 tysięcy złotych. Takie zarobki plasują go na dziewiątym miejscu w zestawieniu najlepiej zarabiających trenerów w trakcie Mistrzostw Europy. Portugalczyk może liczyć na większą pensję niż Zlatko Dalić, selekcjoner wicemistrzów świata Chorwatów, czy prowadzący faworyzowaną reprezentację Belgii Roberto Martinez, z którą podczas ostatniego mundialu zdobył brązowy medal.
- Joachim Loew (Niemcy) – 3,8 mln euro
- Didier Deschamps (Francja) – 3,5 mln euro
- Frank de Boer (Holandia) – 3 mln euro
- Stanisław Czerczesow (Rosja) – 2,6 mln euro
- Fernando Santos (Portugalia) – 2,5 mln euro
- Gareth Southgate (Anglia) – 2 mln euro
- Robert Mancini (Włochy) – 2 mln euro
- Luis Enrique (Hiszpania) – 1,125 mln euro
- Paulo Sousa (Polska) – 0,84 mln euro
- Zlatko Dalić (Chorwacja) – 0,7 mln euro
Sousa nie jest jednak rekordzistą pod tym względem. Największymi zarobkami jako trener polskiej kadry mógł się pochwalić Leo Beenhakker, który zainkasował blisko 900 tysięcy euro za awans na Mistrzostwa Europy w 2008 roku.
Źródło: Stefczyk.info na podst. nowosci.com.pl Autor: JD
Fot.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS