Groby na żarskim cmentarzu stoją zanurzone do połowy w wodzie i błocie. Znicze i kwiaty pływają między alejkami. Rodziny osób pochowanych na nowej części cmentarza nie mogą się pogodzić z tym, jak wyglądają groby ich najbliższych.
Koszmar. Wielkie kałuże, tonące w nich groby. Żaranie, którzy muszą się uporać ze śmiercią najbliższych, mają jeszcze jeden kamień smutku, który tym razem dokłada im miasto. Nowa część żarskiego cmentarza zapada się w bajorze. Niektóre groby do połowy stoją w błocie, inne zalane są wodą.
Mama nie może przyjść
Tadeusz Lubiński zmarł w listopadzie 2021 roku. Został pochowany na nowej części cmentarza. Jego córka Mariola Radziszewska nie może się pogodzić z tym, jak wygląda grób taty.
– Serce mi się łamie, jak na to patrzę – mówi M. Radziszewska. – Mama jest schorowana. Nie pozwalam jej tu przychodzić. Mówię, że wszystko jest dobrze. Zaraz po pogrzebie grób wyglądał w porządku. Teraz nawet nie chcę myśleć, jakby zareagowała, gdyby to zobaczyła.
Żaranka napisała w sprawie sytuacji na cmentarzu pismo do Urzędu Miasta.
– To nie może tak być, że nikt nie jest za to odpowiedzialny. Na pewno, jakbyśmy zapłacili za to prywatnie, to szybko teren byłby doprowadzony do porządku. Ale przecież płacimy za miejsce na cmentarzu. Zwyczajnie poszanowanie człowieka wymaga tego, żeby spoczywał w godnych warunkach – złości się M. Radziszewska.
Koszty pochówku nie są tanie. Opłata za grób to ok. 200 zł, za wodę i śmieci na 20 lat – kolejne 160 zł. Opłaty za grobowce kształtują się od 432 zł do 1 tys. 296 zł.
Po kostki w błocie
Błota na cmentarzu jest tak dużo, że gdy próbujemy dojść do grobu Tadeusza Lubińskiego, zapadamy się po same kostki.
– To jest zwyczajne bagno. Tata zmarł w listopadzie. Chciałbym już myśleć o pomniku, ale nie mogę, bo nie ma warunków. Postawię pomnik za kilka tysięcy i potem co? Zapadnie się cały w błocie? Miasto musi coś z tym zrobić – komentuje M. Radziszewska.
Żarski cmentarz ma zarządcę, nad którym kontrolę sprawuje Ratusz.
– Staramy się zażegnać ten kryzys – informuje Daniel Babula, zastępca naczelnika wydziału infrastruktury w Urzędzie Miasta. – Pod parcelami nie można przeprowadzić drenażu. Jedyne miejsca, w których drenaż może być zrobiony, to pod utwardzonymi ścieżkami. Na to jak wygląda nowa część cmentarza, złożyło się kilka czynników, począwszy od niesprzyjającej pogody po położenie. Staramy się osuszyć teren. Niestety, w tym fragmencie kumuluje się woda z dużego obszaru, ale zrobimy wszystko, co możemy – zapewnia urzędnik.
M. Radziszewska czeka na odpowiedź z miasta.
– Zadeklarowałam w piśmie do miasta, że jeżeli nic z tym nie zrobią, to tak tego nie zostawię. Mam nadzieje, że wywiążą się ze swoich obowiązków – komentuje M. Radziszewska.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS