A A+ A++

Za nami pierwszy w historii sezon Cellfast Wilków Krosno poza 2. ligą. Beniaminek zaprezentował się na zapleczu PGE Ekstraligi naprawdę wyśmienicie – wygrał aż 4 z 7 wyjazdowych spotkań i zakończył fazę zasadniczą na pierwszej pozycji. Wszystko to zasługa prezesa Grzegorza Leśniaka, który w gabinecie popisywał się refleksem porównywalnym wręcz z tym, jakim pod taśmą wyróżnia się lider jego zespołu – Tobiasz Musielak.

Refleks godny żużlowca. Gdyby prezes Grzegorz Leśniak zamiast na karierę działacza zdecydował się spróbować swych sił na torze, to zapewne słynąłby jako jeden z najlepszych startowców. Szybkość jego reakcji jest bowiem bardziej niż imponująca. Od razu po mancie zafundowanym Wilkom przez ROW Rybnik w pierwszej kolejce wyciągnął z PGE Ekstraligi Musielaka i Milika. Kiedy zaś kontuzji doznał Patryk Wojdyło, w Krośnie w mgnieniu oka pojawili się Lewiszyn i Kvech.

Mistrzowie delegacji. Beniaminek zazwyczaj stara się opierać swoją siłę o atut własnego toru, będącego często zagadką dla zawodników z wyższej klasy rozgrywkowej, którzy wcześniej nie mieli zbyt wielu okazji do sprawdzenia się na nim. Wilki poszły o krok dalej i w fazie zasadniczej wygrały aż 4 z 7 spotkań w wyjazdowych. Ponad 50% skuteczności poza własnym torem? W czarnym sporcie to wynik godny zapamiętania.

Tworzą modę na żużel. Stadion w Krośnie dawno już nie widział takiej frekwencji jak w tym sezonie, a lokalni przedsiębiorcy coraz śmielej myślą o reklamie poprzez cz … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzedłużone serie Cracovii i Warty
Następny artykuł“Państwo w Państwie”: były poniżane, wyzywane i bite przez ojca alkoholika