– Najpierw był zalew pieniędzy na rynku, subwencje. Rząd sztucznie pompował biznes. Potem wszystko osłabło, a miałam do spłaty pieniądze otrzymane z tarczy antykryzysowej – opowiada Justyna Ciereszko.
Chwilę później wybuchła wojna w Ukrainie. Rozpoczęło się sterowanie cenami przez Orlen, pojawiły się braki paliwa, co tłumaczono wojną.
– Mam dużego pecha. Myślę, że tata nigdy nie miał tak trudno, jak ja – mówi właścicielka Bipolu.
Z wyzwaniami poradziła sobie sprawnie, choć jak nie branża paliwowa ma trudności, to transportowa też. Przez pewien czas ta pierwsza znajdowała się na czarnej liście banków. Obecnie nie ma problemów z pozyskiwaniem kapitału, ale za to banki zamknęły się na finansowanie transportu – trzeba korzystać z kredytów kupieckich oraz gwarancji bankowych.
– Marża jest nieduża, kredyty kosztowne, więc wolę mniej sprzedawać, zatrzymać się w rozwoju, a nie ca … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS