A A+ A++

– Najpierw był zalew pieniędzy na rynku, subwencje. Rząd sztucznie pompował biznes. Potem wszystko osłabło, a miałam do spłaty pieniądze otrzymane z tarczy antykryzysowej – opowiada Justyna Ciereszko.

Chwilę później wybuchła wojna w Ukrainie. Rozpoczęło się sterowanie cenami przez Orlen, pojawiły się braki paliwa, co tłumaczono wojną.

– Mam dużego pecha. Myślę, że tata nigdy nie miał tak trudno, jak ja – mówi właścicielka Bipolu.

Z wyzwaniami poradziła sobie sprawnie, choć jak nie branża paliwowa ma trudności, to transportowa też. Przez pewien czas ta pierwsza znajdowała się na czarnej liście banków. Obecnie nie ma problemów z pozyskiwaniem kapitału, ale za to banki zamknęły się na finansowanie transportu – trzeba korzystać z kredytów kupieckich oraz gwarancji bankowych.

– Marża jest nieduża, kredyty kosztowne, więc wolę mniej sprzedawać, zatrzymać się w rozwoju, a nie ca … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStanowisko PSEW: mrożenie cen energii nie jest już konieczne, a oznacza zapaść dla producentów OZE.
Następny artykułJaka jest najlepsza odżywka do rzęs ?