– Zrobiłem to, co w takiej sytuacji może zrobić prawy obywatel – mówił “Wyborczej” Raczak. – Jak to do mnie dotarło [szantaż – red.], byłem na kongresie kardiologicznym w Paryżu. Osobę, miała “coś” na mnie, uprzedziłem, że będę musiał powiadomić organy ścigania. Nie wolno mi podejmować takich rozmów z nie wiadomo kim – dodał. To “coś”, to ja … czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS