Fundacje działające przy szpitalach mogą być poważnym zagrożeniem dla uczciwości i przejrzystości publicznej służby zdrowia – ostrzega ekspert SGH, dr hab. Grzegorz Makowski. Jego zdaniem można zakazać ich funkcjonowania, podobnie jak wcześniej zrobiono z fundacjami zakładanymi przez samorządy i państwo. Jest jednak pewien problem. Nikt nie kontroluje, ile takich fundacji istnieje i jak naprawdę działają.
Nie ma danych, ale są poważne podejrzenia
Ekspert SGH, dr hab. Grzegorz Makowski, uważa, że w publicznym systemie można zakazać fundacji działających przy szpitalach – tak jak wcześniej zakazano tworzenia fundacji z majątku komunalnego czy skarbu państwa. Zaznacza jednak, że obecnie nie wiadomo nawet, ile takich fundacji działa, bo nikt ich nie policzył.
– Powiem trochę wbrew sobie, że być może udałoby się ucywilizować tę formę zdobywania dodatkowych środków dla szpitali. Jednak trzeba byłoby najpierw sprawdzić, ile tych fundacji w ogóle jest, jak one funkcjonują, itd. A my o tym prawie nic nie wiemy. Znamy tylko z mediów patologiczne przypadki – powiedział dr hab. Grzegorz Makowski,.
Podstawowym problemem jest brak przejrzystości – fundacje często są powiązane z ordynatorami oddziałów, co może prowadzić do konfliktu interesów. Fundacja może być obsługiwana przez lekarza, który decyduje zarówno o leczeniu pacjentów, jak i o przepływie pieniędzy w fundacji.
Zobacz także:
-
Fundacja Feminoteka: edukacja przeciwprzemocowa w programie nauczania
Darowizna czy przymus? Chory system bez nadzoru
Z ustaleń mediów wynika, że chorzy na raka trzustki w jednym z warszawskich szpitali musieli wpłacać dziesiątki tysięcy złotych jako „darowiznę” na rzecz fundacji, by mieć dostęp do nowoczesnych metod leczenia. Kto nie płacił – trafiał na gorszą terapię. Te praktyki miały trwać przez co najmniej dwa lata.
Według Grzegorza Makowskiego fundacje są często skutkiem niedofinansowania szpitali, ale czasem służą też walkom wewnętrznym między lekarzami czy osobistym zyskom członków zarządu. Bywa, że w jednym szpitalu działa kilka fundacji, przyczepionych do różnych oddziałów.
Zobacz także:
-
NASK: COVID-19 był katalizatorem i polem treningowym dla działań dezinformacyjnych
Mechanizm korupcyjny i brak kontroli
Z badań wynika, że fundacje mogą tworzyć korupcjogenny mechanizm – np. umożliwiać ominięcie kolejki pacjentom, którzy wpłacą pieniądze. Z formalnego punktu widzenia trudno udowodnić przestępstwo, bo całość przypomina „łańcuszek zależności”, gdzie nie każde ogniwo jest nielegalne.
Grzegorz Makowski przypomina, że kiedyś w CBA istniała specjalna komórka zajmująca się korupcją w ochronie zdrowia, ale została zlikwidowana – nie z powodu braku problemów, lecz dlatego, że trudno udowodnić winę. Mimo to problem nie zniknął, a temat został wyciszony w strategiach Ministerstwa Zdrowia, raportach NIK-u i debacie publicznej.
Zobacz także:
-
Fundacja Avalon nagrodzona za Mapę Dostępności. Rusza kampania Zbadaj się, nie odkładaj
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS