A A+ A++

Niespełna rok temu przedstawialiśmy książkę małżeństwa amerykańskich historyków Frances i Josepha Giesów, a tymczasem wydawnictwo Znak przygotowało już kolejną publikacją, tym razem napisaną samodzielnie przez połowę tego duetu: „Życie średniowiecznego rycerza”. I choć pierwsze wydanie ukazało się na rynku amerykańskim jeszcze w 1984 roku, upływ czasu nie odbił się negatywnie na treści. Oczywiście pod warunkiem, że potraktujemy ją jako swego rodzaju gawędę historyczną, a nie publikację naukową. Wszak w ciągu blisko czterech dekad stan wiedzy historyków, dzięki badaniom źródłowym i wykopaliskom, także w materii europejskiego rycerstwa znacznie posunął się do przodu.

Nie można nie zgodzić się z Autorką, że spośród wielu żołnierzy, którzy pojawiali się na polach walk od czasów starożytnych – od greckich hoplitów, rzymskich legionistów i osmańskich janczarów po członków elitarnych formacji współczesnych sił zbrojnych – nikt nie wywarł równie wielkiego wpływu jak rycerze na historię. Historię społeczną, kulturalną oraz, jakżeby inaczej, polityczną. Wciąż są symbolami cnoty i honoru, odwagi i lojalności, a przymiotnik „rycerski” chyba najlepiej służy do opisywania tych cech. Potężny wpływ na powszechny wizerunek rycerzy miały oczywiście – i nadal mają! – powielane w różnych wersjach opowieści o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu.

Rzeczywistość mocno od tego mitu odbiegała, a sytuacje, w których rycerz kierował się dobrem swojej sakiewki, a nie uczciwością, oraz frywolnym stylem bycia, a nie wiernością swojej damie serca, nie odbiegały od normy. Gdy dodamy do tego czyny, za które dzisiaj groziłyby zarzuty popełnienia zbrodni wojennych, mamy obraz rycerza, który mocno kłóci się z treścią utworów trubadurów, z kolorytem turniejów i legendami.

Frances Gies – „Życie średniowiecznego rycerza”. Przekład: Grzegorz Siwek. Znak, 2021. Stron: 416. ISBN: 9788324079155.

Rycerz nie był jednak tylko wojownikiem. Patrząc przez pryzmat ekonomii, był bardzo ważnym elementem systemu feudalnego. Z kolei z punktu widzenia nauk społecznych rycerza można określić mianem członka kasty powiązanej silnym, wzajemnym poczuciem solidarności, aktywnie – jak zauważa Frances Gies – wzmacnianej i popieranej przez Kościół. Autorka dzieli historię rycerstwa na trzy okresy. Pierwszym z nich było pojawienie się zbrojnego, konnego żołnierza w stuleciach X i XI. Druga faza to ukształtowanie się „dojrzałej” instytucji rycerstwa – w okresie od XI do XIII wieku. Ostatni etap to schyłek i upadek instytucji rycerstwa w rezultacie rozwoju nowych sił społecznych pod koniec średniowiecza i na początku wczesnego okresu nowożytnego.

Z przyjętej chronologii wynika układ książki. Gies snuje opowieść od genezy zachodnioeuropejskiego rycerstwa poprzez jego rozkwit w epoce wypraw krzyżowych po długi zmierzch zapoczątkowany wojną stuletnią. Ciekawie czyta się rozdział o trubadurach, truwerach i minnesingerach oraz ich wpływie na ówczesną literaturę z Dantem na czele. Nie mogło też zabraknąć zakonów rycerskich. Jak zauważa Autorka, „prawdziwym wkładem zakonów rycerskich w dzieje europejskiego rycerstwa nie były skutki wydarzeń ze schyłkowego okresu ich historii, lecz stworzony przez nie atrakcyjny wzór chrześcijańskiego wojownika, rycerza służącego Bogu z bronią w ręku”. Ewolucja przedstawiona jest na przykładach sławnych wojowników swoich epok – Wilhelma Marshala, Bertranda Du Guesclin oraz Johna Fastolfa, znanego Czytelnikom książek Giesów z tej wspomnianej na wstępie.

Książkę czyta się przyjemnie, plusem jest świetne tłumaczenie i spora liczba ilustracji. Wydanie, jako całość, zasługuje więc na przychylną ocenę. Trochę szkoda, z perspektywy polskiego Czytelnika, że Autorka nie zagląda poza linię Odry. Może to okazja do wykorzystania przez rodzimych historyków?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe zasady dotyczące kwarantanny dla przyjeżdżających do Polski
Następny artykułKrynica-Zdrój. Szpital tymczasowy zaczął przyjmować chorych na COVID-19