– Początkowo przejście na pracę zdalną było dla mnie szokiem. Przez tyle lat byłam przyzwyczajona do pracy w biurze, nikt sobie nawet nie wyobrażał, że może być inaczej. Jak ktoś nie siedział przy służbowym biurku, to dla pracodawcy znaczyło, że nie pracował – mówi Marta. Od wielu lat pracuje w instytucji finansowej w Warszawie.
Przez dwa lata pandemii pracowała niemal wyłącznie z domu, w biurze pojawiała się sporadycznie. – Kiedy przeszłam na pracę zdalną, moja córeczka miała dwa latka, wychowuję ją właściwie sama. Niania nadal przychodziła, ale ja wreszcie mogłam spędzać z dzieckiem więcej czasu, była pod moją opieką przez cały dzień. Kiedy zaczęła chodzić do przedszkola, mogłam sama ją odbierać – opowiada Marta.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS