W połowie września informowaliśmy, że Fiat wstrzymał produkcję modelu 500e z uwagi na znacznie niższe, niż prognozowane, zainteresowanie tym miejskim elektrykiem. Teraz okazało się, że nowe założenia sprzedażowe i tak okazały się przeszacowane.
Przypomnijmy, że przedstawiciele koncernu Stellantis przekazali 13 września informację o wstrzymaniu na cztery tygodnie produkcji Fiata 500e. Wyjaśniano wtedy, że decyzja spowodowana jest “głębokimi trudnościami, jakich doświadczają teraz wszyscy producenci, zwłaszcza europejscy, na europejskim rynku samochodów elektrycznych”.
Przerwa produkcyjna w fabryce w Turynie, miała potrwać do 11 października. Producent najwyraźniej był przekonany, że taki okres wystarczy, by klienci wykupili na tyle dużo już gotowych Fiatów 500e, by opłacalne było wznowienie produkcji. Prognozy te musiały się jednak okazać przeszacowane, ponieważ przerwa właśnie została przedłużona do 1 listopada.
Jak przekazali przedstawiciele koncernu Stellantis w swoim oświadczeniu skierowanym do związków zawodowych, “rynek samochodów elektrycznych w Europie jest w poważnych tarapatach”. Problemy wydają się pogłębiać, pomimo tego, że włoski rząd zdecydował się przywrócić program dopłat do samochodów elektrycznych, na który przeznaczono miliard euro. A właśnie wycofanie się z takich dopłat uznaje się za powód znaczących spadków sprzedaży elektryków.
Elektryczny Fiat 500e został zaprezentowany w 2020 roku, ale był oferowany równolegle ze swoim spalinowym poprzednikiem. Według włodarzy marki dość szybko miała nastąpić jednak “zmiana pokoleniowa” i, zgodnie z pierwotnymi planami, w tym roku zakończono produkcję oferowanej od 2007 roku “pięćsetki”.
Niestety ruch ten okazał się być przedwczesny, jako że spalinowe 500 cały czas sprzedawało się świetnie, zaś elektryczne napotyka kolejne problemy. Dlatego też inżynierowie Fiata pracują już nad modelem 500 Hybrid. Będzie to bodaj pierwszy przypadek w historii, kiedy model projektowany jako wyłącznie elektryczny, otrzyma wersję spalinową.
Pod jego maskę nie trafi jednak jednostka 1.2 o mocy 100 KM i wspomagana przez 28-konny motor elektryczny, pozwalający na krótkotrwałą jazdę wyłącznie na prądzie. Napęd ten, znany choćby z Fiata 600, dobrze pasowałby do 500, zapewniając jej niezłą dynamikę, a jednocześnie utrzymując emisję CO2 na niskim poziomie.
Zamiast tego wykorzystanie zostanie napęd z poprzednika – wolnossąca jednostka 1.0 o mocy 70 KM, współpracująca z motorem elektrycznym generującym 4,6 KM … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS