Z badania przeprowadzonego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że w tym roku z 4,6 miliona uczniów, jedynie garstka przerwę od szkoły spędzi poza domem. Wprawdzie, niecałe 40 proc. Polaków zamierza wysłać swoje pociechy na ferie, ale połowa z nich (20 proc.) zapewniła, że będzie to pobyt u rodziny. Co dziewiąty rodzic zainwestuje w wyjazd zorganizowany dla dziecka lub dla całej rodziny (11 proc.). Dla 5 proc. uczniów będą to wyłącznie półkolonie, czyli zorganizowane zajęcia w miejscu zamieszkania, bez noclegu.
W Zakopanem gwarno
Czy hotelarze na Podhalu odczuwają mniejsze zainteresowanie noclegami? Czy są w minorowych nastrojach? – W Zakopanem jest gwarno. Nie możemy narzekać na brak gości – mówi w rozmowie z Podróże Gazeta.pl Tymoteusz Mróz, prezes Lokalnej Organizacji Made in Zakopane. – Widzimy większe zainteresowanie wynajmem apartamentów z aneksami kuchennymi, w restauracjach jest więcej wolnych miejsc, klienci sprawdzają ceny, porównują, oglądają każdą złotówkę, ale przyjeżdżają do nas. Co nas bardzo cieszy.
Tymoteusz Mróz dodaje: Na pewno nie pomagają nam przekazy medialne o drożyźnie w Zakopanem. Czy u nas jest drogo? Uważam, że ceny są porównywalne do tych, które można spotkać w popularnej turystycznie miejscowości. Oszustów czy naciągaczy można spotkać wszędzie. Wystarczy dobrze się rozejrzeć i można kupić oscypka za 2 zł, a kubek grzańca za 15 zł. W każdym miejscu można spotkać szemranych przedsiębiorców, którzy chcą szybko się wzbogacić. Niekoniecznie uczciwie.
Szef Lokalnej Organizacji Made in Zakopane zauważa, że od czasów pandemii utrzymał się nowy trend. – Polacy rezerwują pobyty na ostatnią chwilę, zwlekają z rezerwacjami. Branża hotelarska zaczęła się już powoli do tego przyzwyczajać, choć oczywiście niesie to ze sobą niepewność.
Polacy ruszają w inne regiony kraju
Badanie przeprowadzone przez Polską Organizację Turystyczną pokazuje, że sześć na dziesięć osób, które planuje wyjazd zimowy, pojedzie w polskie góry. Eksperci i analitycy zauważają, że w tym roku Polacy nieco zmieniają swoje preferencje. Z raportu portali rezerwacyjnych Noclegi.pl i Nocowanie.pl wynika, że nasi rodacy zamiast na południe ruszają na północ czy wschód Polski, wybierając pobyt na Mazurach czy nad morzem.
– Zauważyliśmy taką tendencję – mówi w rozmowie z Podróże Gazeta.pl Beata Antos, rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Turystyki. – W tym roku podczas ferii zimowych większym zainteresowaniem w porównaniu do lat ubiegłych cieszą się miejscowości nadmorskie. Polacy wybierają także Warmię i Mazury. Wpływ na takie decyzje ma na pewno drożyzna i inflacja, a także łagodna zima.
Z badań POT (Polskiej Organizacji Turystycznej) wynika, że w sezonie zimowym 2022/2023 wyjazdy w celach turystycznych z co najmniej jednym noclegiem planuje 35 proc. Polaków w wieku 18 i więcej lat. Większość osób (ponad 60 proc.) chce spędzić ten czas w kraju, 29 proc. ma w planie wyjazd lub wyjazdy wyłącznie zagraniczne, a 6 proc. wyjedzie zarówno w kraju, jak i za granicę – dodaje.
Wiosną na wakacje? A dlaczego nie!
Rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Turystyki tłumaczy, że pojawił się nowy trend. – Polacy planują wakacje na wiosnę. Wypoczynek poza sezonem to dobre ceny, ale też mniejszy tłok i brak upałów. Największą popularnością cieszą się: Malta, Cypr, Madera i Portugalia. Polacy poza sezonem chętnie też wybierają Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Czy podróże stają się towarem wyższej potrzeby? – Osoby, którym środków nie wystarcza nawet na najpilniejsze potrzeby, mówią o swoich planach dopiero w co siódmym przypadku. Osoby, którym pieniędzy wystarcza na wszystkie wydatki i mogą jeszcze odłożyć – w co trzecim. I choć osoby zamożne w 60 proc. wskazań mają aspiracje wyjazdowe, to jednak nadal 40 proc. pozostaje bez żadnych planów, co wskazywałoby na to, że niezależnie od poziomu życia, podchodzimy dziś z większą rozwagą do większych wydatków – zauważa prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Nie tylko Tatry i Podhale
Dzwonię na Warmię i Mazury. Czy tutaj rodziny z dziećmi chętnie wypoczywają od szkolnych obowiązków i codziennej rutyny? Czy, jak uważają niektórzy eksperci, w północno-wschodniej Polsce branża hotelarska zaczęła w tym sezonie zmieniać swoją ofertę, nastawiając się na pobyty rodzinne podczas ferii?
– Od 12 lat oferujemy w naszym hotelu pakiety feryjne – zauważa w rozmowie z Podróże Gazeta.pl Aleksandra Górecka-Ostrowska z hotelu Krasicki w Lidzbarku Warmińskim. – Nie jest to więc nowa tendencja, a stała oferta. Oczywiście staramy się co roku zachwycić czymś nowym naszych gości. W tegorocznym sezonie zimowym zapraszamy do Hotelu TransylWarmia. Będą Dracule, Wiedźmychy, Frankenstein, czarodzieje i inni ciekawi mieszkańcy.
– Jeszcze za wcześnie na ocenę, czy to udany sezon – mówi specjalistka ds. marketingu i sprzedaży w hotelu Krasicki. – Goście coraz częściej rezerwują pobyty na ostatnią chwilę, więc na ocenę przyjdzie jeszcze czas.
Również od lat ofertę feryjną dla rodzin z dziećmi przygotowuje hotel Zamek Ryn na Mazurach. W tym roku przygotowano dla nich ferie z Panem Kleksem.
– Dzieci będą uczestniczyć w różnych edukacyjnych zabawach, a dorośli mogą w tym czasie skorzystać ze strefy spa. Poza tym nie musimy wcale konkurować z górami, bo u nas jest wszystko. Jest u nas Góra Czterech Wiatrów, wyciąg narciarski Okrągłe, w Westernowym Miasteczku Mrongoville jest lodowisko, a w Kętrzynie Konsulat Świętego Mikołaja. Nieopodal nas znajduje się Wilczy Szaniec, w którym Adolf Hitler miał swoją kwaterę. W Giżycku warto odwiedzić twierdzę Boyen w kształcie gwiazdy, a w Kadzidłowie Park Dzikich Zwierząt. Mazury są piękne również zimą – zapewnia Magdalena Kosatko, kierownik ds. sprzedaży z hotelu Zamek Ryn.
Wypoczywamy krócej i intensywniej
Odkrywamy nowe miejsca, zmieniamy dotychczasowe przyzwyczajenia dotyczące wyboru regionu, w którym spędzamy czas wolny od szkoły. Jakie jeszcze inne zmiany odnotowała branża turystyczna? Beata Antos, rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Turystyki dodaje, że w kryzysie Polacy skracają swoje wakacje. – Najwięcej (37 proc.) planujących zimowy wypoczynek wyjedzie na 4-7 dni. Mniej więcej co dziesiąty wyjeżdżający spędzi poza domem tylko 2-3 dni. Tyle samo jest osób, które wyjadą na dłużej – na od 8 do 14 dni. Równocześnie aż 16 proc. wyjeżdżających deklaruje, że wyjedzie na dłużej niż dwa tygodnie. Wyjazdy krajowe będą przeciętnie nieco dłuższe od wyjazdów zagranicznych (średnia długość wyjazdu krajowego wyniesie 3,3, a zagranicznego – 3,8 dnia).
Może więc 30 proc. osób, które jeszcze nie podjęły decyzji odnośnie do zimowego wypoczynku, jeszcze wyjedzie choć na weekend? Prof. Waldemar Rogowski wskazuje, że odsetek osób, które zdecydują się na zimowy wypad, może jeszcze wzrosnąć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS