A A+ A++

Data dodania: 2021-05-10 (13:07)
Raport DM BOŚ z rynku walut

Poniedziałek przynosi próbę odbicia dolara po stratach poniesionych w piątek w wyniku publikacji słabych danych z rynku pracy (NFP zaledwie 266 tys. etatów w kwietniu wobec konsensusu na poziomie 1 mln), które podkreśliły słuszność ostrożnej retoryki FED wobec potencjalnych, wcześniejszych zmian w polityce monetarnej. W efekcie w piątek wieczorem obserwowaliśmy wyraźny powrót apetytu na ryzyko i strategii reflacyjnych.

Te zaznaczają się dzisiaj na rynku surowców (mamy wyraźne zwyżki cen miedzi i rudy żelaza), co może pozytywnie przełożyć się na notowania dolara australijskiego. Niemniej dzisiaj najsilniejszy w przestrzeni G-10 jest brytyjski funt – na parze GBPUSD mamy wybicie bariery 1,40. To pozytywna reakcja na informacje, że szkoccy narodowcy z SNP nie zdobyli samodzielnej większości w czwartkowych wyborach lokalnych. Niemniej ich mandat jest mocny (64 miejsca w 129 osobowym parlamencie), a za niepodległością opowiadają się też szkoccy Zieloni, którzy zdobyli 8 miejsc. Rynek skupił się jednak na tym, że SNP brakowało jednego miejsca do samodzielnej większości, która niewątpliwie ułatwiłaby negocjacje z Londynem nt. przeprowadzenia kolejnego referendum. Poza funtem silniejsze są też CAD i NOK, co może wynikać ze wspomnianych lepszych nastrojów na rynku surowców.

Rentowności amerykańskich obligacji po tym jak zaliczyły w piątek mocne strząśnięcie (przesilenie?), dzisiaj odbijają w górę do 1,60 proc. (dla papierów 10-letnich). Nieznaczną korektę widać też na Wall Street. Po piątkowym “szoku” wywołanym danymi z USA rynki próbują znaleźć nowy punkt równowagi.

GBPUSD – silne wybicie bariery 1,40

Wyniki wyborów do szkockiego parlamentu stały się tylko pretekstem do ruchu funta, którego podłożem jest bardziej “jastrzębie” nastawienie Banku Anglii. Wynik szkockich narodowców z SNP jest niezły, ale nie tak dobry, aby dawać mocny argument za powrotem tematu referendum niepodległościowego w nieodległej przyszłości (niezależnie od tego, że i tak byłoby ono torpedowane przez centralne władze w Londynie). Tym samym głównym wątkiem dla funta jest linia Banku Anglii, który w ślad za postępującym ożywieniem gospodarki będzie reagował odchodzeniem od ultra-luźnej polityki. Pierwszy ruch w postaci redukcji tygodniowej skali skupu aktywów został już wykonany w miniony czwartek.

Technicznie mamy mocne wybicie bariery 1,40 w impulsie rozpoczętym kilka dni wcześniej mocnym odbiciem od 9-miesięcznej linii trendu wzrostowego w okolicach 1,38. Dzienne wskaźniki powracają do wzrostów. Teoretycznie możliwe jest cofnięcie w stronę 1,40, ale w perspektywie kilku(nastu) dni coraz bardziej prawdopodobny staje sie test tegorocznego szczytu przy 1,4235, jaki został osiągnięty w lutym.

OKIEM ANALITYKA – FED ma zawsze rację?

Piątek pokazał, że ta zasada wciąż funkcjonuje. Słabe dane Departamentu Pracy USA, niezależnie od powodu takiego stanu rzeczy (jednym z nich może być nadmierny socjał fundowany ostatnio przez administrację Bidena, który zniechęca do podejmowania mało płatnej pracy), stanowią mocny dowód na to, że obserwowana w ostatnich miesiącach poprawa w danych makro, jest bardziej silnym odreagowaniem, równie mocnego tąpnięcia w 2020 r. niż trendem mogącym przynieść stabilną poprawę, którą ma na myśli FED. W efekcie inwestorzy próbujący walczyć z tezami forsowanymi przez Jerome Powella “odskoczyli” w piątek jak “poparzeni”. Dobrze to widać po zachowaniu się rentowności amerykańskich obligacji, które w piątek zaliczyły wyraźne załamanie. W przestrzeni FX doszło do połamania technicznych ustawień na parach z dolarem, który mocno stracił, chociaż zaczynają ujawniać się dywergencje ze wskaźnikami. Czy to zapowiada dalsze osłabienie dolara w kolejnych tygodniach maja? Nie można tego wykluczyć, choć równie prawdopodobne są teraz większe wahania na większości klas aktywów. W tym tygodniu mamy szereg mocnych danych z USA (inflacja CPI, PPI, sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa), które będą uważnie analizowane pod kątem tego, na ile dynamika ożywienia w USA rzeczywiście mogła nieco przyhamować wcześniejsze “szaleńcze” tempo, a na ile to piątkowe dane Departamentu Pracy, były jednorazowym wypadkiem w trendzie.

Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzczepienia 18-latków
Następny artykułJednorazowe maseczki wrócą do nas w mięsie. Odkrycie badaczy