A A+ A++

Rusza produkcja samochodów marek Forda, General Motors i Fiata Chryslera w USA.

Branża zatrudniająca 1 mln pracowników i odpowiadająca za 6 proc. działalności gospodarczej w USA wznawia produkcję po dwóch miesiącach przerwy. Już w zeszłym tygodniu pracę rozpoczęły firmy tworzące dla nich podzespoły. Nacisk w produkcji zostanie położony na najpopularniejsze i najbardziej dochodowe modele aut, m.in.: Chevrolet Suburban, Ford F-150 i Jeep Wrangler.

CZYTAJ TAKŻE: Amerykanie mają, a my nie. Auta z USA, za którymi tęsknimy

Najnowsza odsłona Chevroleta Suburban.

Z informacji udzielonych przez Todda Dunna, prezydenta okręgu UAW (United Auto Workers, amerykański związek zawodowy pracowników przemysłu motoryzacyjnego), który reprezentuje ponad 14 tys. pracowników Lincolna (marka należy do Forda), wynika, że w tym momencie fabryki będą funkcjonować w nowym trybie zmian. Te, które przed lockdownem działały na trzy zmiany, wznowią działalność na dwie, a te, gdzie pracownicy zmieniali się dwa razy, będą pracować na jedną zmianę. General Motors natomiast otwiera pierwsze zakłady w trybie jednozmianowym, w tym dwa zatrudniające ponad 1,6 tys. pracowników.

Ford F150.

CZYTAJ TAKŻE: Amerykanie boją się aut bez kierowców

Dunn zwraca uwagę na problemy z frekwencją pracowników w poszczególnych stanach, w których mogą występować takie ograniczenia jak m.in. zamknięte szkoły czy przeciążona służba zdrowia. Problemem będzie też płynność finansowa dostawców części, którzy najczęściej otrzymują wynagrodzenie dopiero 45 dni po dostarczeniu komponentów … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus. Częstochowa wraca do życia. Z pubami, kawiarniami, gospodami i restauracjami [ZDJĘCIA]
Następny artykułCzy rząd radzi sobie z epidemią i kryzysem? Polacy podzieleni