A A+ A++

Ewelina Cywińska i Dariusz Kołakowski okazali się najlepsi w tegorocznej edycji wyścigu kolarskiego Gran Fondo Gdynia. W rywalizacji wzięło udział ponad 500 kolarzy z 15 krajów. Zawodnicy mieli do wyboru aż trzy dystanse: Gran Fondo, Medio Fondo oraz Family Fondo.

Ten weekend należał w Gdyni do fanów wyścigów kolarskich. W Gran Fondo Gdynia wzięło udział ponad pół tysiąca zawodników reprezentujących aż 15 narodowości. Po malowniczej i selektywnej trasie po Kaszubach ścigali się między innymi zawodnicy z Islandii, Włoch, Bułgarii, Irlandii, Hiszpanii, Portugalii, Słowacji, Francji oraz Austrii.

Punktualnie o godz. 8:00 rywalizację rozpoczęli zawodnicy z najdłuższego dystansu – Gran Fondo (137 km). Zaraz po nich na trasę wyjechała grupa startująca w Medio Fondo. W tym przypadku kolarze i kolarki mieli do pokonania 85 kilometrów. Na końcu sygnał startera usłyszeli uczestnicy wyścigu Family Fondo o długości 24 kilometrów. Pogoda do ścigania była wręcz idealna. Od samego rana świeciło słońce, podczas startu temperatura dochodziło do 9°C, a jedynym utrudnieniem mogły być powiewy wiatru.

Od samego początku w Gran Fondo Gdynia peleton jechał razem. Na 33. kilometrze prowadząca grupa liczyła ponad 20 kolarzy. W tym gronie byli, między innymi, Dariusz Kołakowski, który przed rokiem zajął drugie miejsce, oraz Piotr Wadecki, były znakomity kolarz zawodowy, stały uczestnik wyścigu Gran Fondo Gdynia. Taka sytuacja utrzymywała się mniej więcej do połowy wyścigu. Wówczas skuteczny atak przeprowadziła dwójka zawodników – Dariusz Kołakowski i Marcin Małas, którzy na 86. kilometrze mieli około 10 sekund przewagi nad Michałem Jagiełło, który samotnie gonił uciekinierów. Peleton tracił już wtedy niemal minutę do prowadzącej dwójki.

Wśród Panów wygra Dariusz Kołakowski

Z biegiem czasu dwójka uciekinierów powiększała swoją przewagę. Na 111. kilometrze duet Dariusz Kołakowski oraz Marcin Małas wyprzedzał grupę pościgową, z Piotrem Wadeckim w składzie, o dwie minuty. Na 20 kilometrów do mety Dariusz Kołakowski zdecydował się przeprowadzić decydujący atak. Marcin Małas nie zdołał utrzymać szybszego tempa rywala i dzięki temu Dariusz Kołakowski samotnie wjechał na metę, wygrywając tegoroczną edycję Gran Fondo Gdynia z czasem 3:27:55.

– Początkowo grupa jechała razem, ale w pewnym momencie zwolniła i wtedy odskoczyłem – opowiadał Dariusz Kołakowski, zwycięzca Gran Fondo Gdynia. – Dołączyli do mnie Michał Jagiełło oraz Marcin Małas, ale Michał nie wytrzymał tempa i dalej jechaliśmy już we dwójkę. Współpraca była bardzo dobra, wspieraliśmy się przy podjeździe pod Nowy Dwór Wejherowski. Na ostatnim podjeździe zaatakowałem i udało się już samemu dojechać do mety. Przyjeżdżamy do Gdyni całą drużyną Spica Solutions ze względu na trasę, obsadę oraz dystans, który jest rzadko spotykany na wyścigach amatorów. To są trzy aspekty, dla których startujemy w Gran Fondo Gdynia i na pewno przyjedziemy też za rok – podsumował Dariusz Kołakowski.

Drugie miejsce w Gran Fondo Gdynia zajął Marcin Małas, który w sprinterskim finiszu pokonał trzeciego ostatecznie Radomira Chmiela. Dariusz Kołakowski okazał się również najlepszym w klasyfikacji górskiej, która po raz pierwszy została w tym roku wprowadzona w Gran Fondo Gdynia. W nagrodę otrzymał charakterystyczną koszulkę w grochy.

Wśród Pań wygrała Ewelina Cywińska

W rywalizacji Gran Fondo w kategorii kobiet wyścig toczył się pod dyktando trzech zawodniczek. Już na 33. kilometrze wspólnie prowadziły Kinga Tomaszewska oraz Emilia Graban. Za ich plecami, ze stratą nieco ponad 2 minut, jechała Ewelina Cywińska. Na 58. kilometrze prow … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEurowizja. Włochy deklarują pomoc Ukrainie w organizacji konkursu
Następny artykułGwiazdy wystąpią na Dniach Długołęki