W ramach Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro (23,9 mld euro w ramach bezzwrotnych dotacji oraz 34,2 mld euro w formie pożyczek). Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy, który muszą zaakceptować wszystkie państwa członkowskie. Plan musi być przedstawiony do końca kwietnia.
Olbrycht: Żądania opozycji ws. Funduszu Odbudowy są bardzo skromne
– Ratyfikacja Funduszu Odbudowy to element wspólnej gry europejskiej. Gdyby polski parlament go nie ratyfikował, to nie byłoby go w całej Europie, nie tylko w naszym kraju – zaznaczył w rozmowie z Polsat News Jan Olbrycht. Eurodeputowany podkreślił, że brak zgody krajowego parlamentu oznacza, że żaden z krajów członkowskich nie otrzyma pieniędzy.
Pytany o żądania opozycji, która w zamian za poparcie domaga się powołania agencji sprawdzającej wydatkowanie środków, ocenił, że „obawy opozycji związane z Krajowym Planem Odbudowy nie są bezpodstawne, ponieważ wie, jak funkcjonował Fundusz Inwestycji Lokalnych”. Dodał, że są to bardzo skromne wymagania, ponieważ w przepisach uwzględniono konieczność konsultowania wydatków z samorządami oraz innymi podmiotami. – Opozycji zależy, żeby Fundusz Odbudowy wszedł w życie, to nie są wygórowane żądania – wyjaśnił.
Co z Krajowym Planem Odbudowy?
Europoseł z frakcji Europejskiej Partii Ludowej podkreślił, że obecnie trwają konsultacje ws. Krajowego Planu Odbudowy. Na razie rząd przedstawił plany dotyczące wydania 23 mld euro z planowanych 60 mld euro. – Te pieniądze muszą być wydawane dużo szybciej, niż normalnie. To jest plan awaryjny. Rząd chce potraktować pożyczki jak bufor, ale zgodnie z przepisami plan może być bez pożyczek, jednak jeśli chce się je dołożyć, to musi on zostać zmieniony. Czas na takie działania jest do połowy 2023 roku, potem będzie już za późno – wyjaśnił.
Sprzeciw Solidarnej Polski
Jan Olrycht odniósł się także do uwag posłów Solidarnej Polski, którzy twierdzą, że Polska może stracić środki z powodu rozporządzenia wiążącego wypłatę środków unijnych z kryterium praworządności. – To mi przypomina opowieść z czasów komuny. Mówiło się, że komuniści przepowiadają pożar, a potem podkładają ogień. Jeśli tak reagujemy na orzeczenie TSUE ws. KRS, to trudno się dziwić, że druga strona także zareaguje. Pomyślmy, co chcemy w ten sposób osiągnąć. Potrzebujemy zgody UE na Krajowy Plan Odbudowy, na pomoc górnikom. A tego typu zachowanie tylko prowokuje negatywne nastawienie – podsumował.
Solidarna Polska już wcześniej kontestowała ustalenia z unijnego szczytu w sprawie budżetu UE i Funduszu Odbudowy. Gdy rząd zajmował się projektem ustawy ratyfikującej unijny budżet i Fundusz Odbudowy, to na drodze Mateuszowi Morawieckiemu stanęli „ziobryści”. Przedstawiciele partii ministra sprawiedliwości doprowadzili do tego, że projekt „spadł” z obrad rządu. Solidarna Polska dodatkowo cały czas wyraża sprzeciw wobec ratyfikacji, a jej politycy robią to otwarcie i w mediach.
Czytaj też:
Kolaboranci Putina. Europejscy politycy na żołdzie Moskwy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS