A A+ A++
Krzysztof Kolany2023-02-01 13:00główny analityk Bankier.pl

publikacja
2023-02-01 13:00

Indeks cen dóbr konsumpcyjnych w Chorwacji w styczniu
pozostał na tym samym poziomie co w grudniu – wynika z raportu tamtejszego
urzędu statystycznego. Patrząc w szerszym horyzoncie, inflacja pozostała niemal tak samo wysoka zarówno przed, jak i po przyjęciu euro.

Euro a drożyzna. Chorwacja pokazała dane o inflacji
Euro a drożyzna. Chorwacja pokazała dane o inflacji
fot. Shyshko Oleksandr / / Shutterstock

1
stycznia 2023 roku Chorwacja zamieniła krajową walutę na euro i przystąpiła
do strefy Schengen (coś za coś?). Tradycyjnie
już większość mieszkańców kraju wchodzącego do eurolandu wyrażało obawy przed
wzrostem cen – takiego zdania było 62%
respondentów w badaniu przeprowadzonym na zlecenie Komisji Europejskiej. Kwestia
chorwacka szerokim echem odbiła się także w polskiej debacie publicznej, gdzie przed
„gwałtownym wzrostem cen” przestrzegał sam premier Mateusz Morawiecki (tak
jakby w
Polsce wcale nie rosły one w galopującym tempie).

Warto jednak skonfrontować wypowiedzi polityków i obawy obywateli
z danymi statystycznymi. Według
Chorwackiego Biura Statystycznego roczna inflacja CPI w styczniu wyniosła
12,7% wobec 13,1% odnotowanych w grudniu. W ujęciu miesięcznym indeks cen dóbr konsumpcyjnych (CPI)
pozostał jednak na tym samym poziomie co w grudniu.
W Chorwacji nie
zaobserwowano zatem skokowego wzrostu cen w momencie zastąpienia kuny
przez euro.

Podobne wnioski płyną z analizy danych Eurostatu, który opublikował szybki szacunek inflacji HICP w strefie euro i w
poszczególnych krajach eurolandu. Wynika z niego, że chorwacka inflacja HICP w
styczniu wyniosła 0,2% w ujęciu miesięcznym oraz 12,5% w ujęciu rocznym (wobec 12,7% odnotowanych w grudniu). Inflacja HICP jest przy tym odmienną miarą
wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez GUS wskaźnika CPI. O
różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak
GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują
nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków.

Warto też pamiętać, że zmiany  wskaźników
inflacji cenowej (a niekoniecznie samej inflacji) w wielu państwach są zasługą
nadzwyczajnych rozwiązań wprowadzanych przez władze. W rezultacie wskaźniki
inflacji w krajach Unii Europejskiej (zarówno CPI, jak i HICP) przestały być ze
sobą porównywalne.
Urzędowe limity cen energii albo przejściowe obniżki
stawek podatków wpływają na obniżenia wskaźnika HICP (albo CPI), ale nie
na spadek inflacji samej w sobie rozumianej jako spadek siły nabywczej
pieniądza.

Jak widać, inflacja w Chorwacji podlega podobnym trendom co
w reszcie krajów Unii Europejskiej. W 2022 roku znalazła się ona na
wieloletnich szczytach za sprawą kombinacji ultraluźnej polityki monetarnej i
fiskalnej w USA i Europie, efektów zachodnich sankcji na Rosję oraz zakłóceń w
globalnych łańcuchach dostaw wywołanych covidowymi lockdownami z lat 2020-22.

Inflacja a kwestia euro

Każda reforma walutowa (a taką jest też zmiana waluty
krajowej na euro) niesie ze sobą niepokój u części społeczeństwa. W krajach Europy
Środkowej lęki te nie są bezpodstawne i wynikają z historycznej pamięci
bandyckich operacji wymiany pieniądza realizowanych po II wojnie światowej przez
komunistów (np.
w Polsce w roku 1950). Natomiast większość raportów nie potwierdziła efektu
szerokiego wzrostu cen bezpośrednio po zamianie waluty krajowej na euro.

Czym innym jest tu jednak perspektywa długoterminowa.
Przyjęcie euro wiąże się nie tylko z „dożywotnim” usztywnieniem kursu krajowej
waluty do EUR, ale też oddaniem polityki monetarnej w ręce Rady Prezesów
Europejskiego Banku Centralnego. Historia ostatnich kilkunastu lat dowodzi, że
EBC ustala stopy procentowe na takim poziomie, aby wyważyć interesy
największych gospodarek eurolandu: Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii. Losy
takich gospodarek jak Estonia, Słowacja czy nawet Finlandia nie są specjalnie
brane pod uwagę. Nie jest też przypadkiem, że w ostatnich miesiącach najwyższa,
przekraczająca nawet 20%, inflacja
HICP była notowana we wschodnich regionach strefy euro.

Chorwacja specyfika monetarna

Na koniec trzeba koniecznie dodać, że Chorwacja pod względem
monetarnym na długo przed styczniem 2023 była krajem specyficznym i właściwie od wielu lat jedną nogą była już
w strefie euro
. Kraj ten podobnie jak kilka mniejszych państw bałkańskich (np.
Czarnogóra czy Kosowo) od początku swego istnienia był silnie zeuroizowany. To
znaczy, że euro stanowiło przeważającą większość (ok. 80%)  depozytów w chorwackim sektorze bankowym. Po
wojnach bałkańskich z lat 90. i panującej w kraju hiperinflacji Chorwaci
nigdy do końca nie zaufali swojej walucie – kunie.

W rezultacie chorwacki bank centralny miał zupełnie inne priorytety
niż jego odpowiedniki w Polsce, Czechach czy na Węgrzech. W Chorwacji nie
chodziło o realizację celu inflacyjnego, lecz o utrzymywanie względnie
stabilnego kursu kuny wobec euro.
I
przez ostatnie dwie dekady udawało się to całkiem nieźle. Cena euro w XXI wieku
wahała się w przedziale 7,10-7,80 kun. W ostatnich 5 latach korytarz ten był
wręcz jeszcze węższy i mieścił się w paśmie 7,30-7,70 kun za jedno euro. Zatem kurs EUR/HRK cechował się znacznie
niższą zmiennością niż np. para euro-złoty.

– Osiągnięcie
zapisanego w mandacie banku centralnego celu w postaci utrzymywania stabilności
cen jest w kraju o wysokiej euroizacji czymś innym niż w innych krajach.
Oczekiwania inflacyjne są ściśle powiązane z kursem walutowym, a ryzyko
walutowe jest integralną częścią ryzyka kredytowego istniejącego w systemie – przyznawał
Narodowy Bank Chorwacji.

– Funkcjonujący w tej niełatwej sytuacji Narodowy Bank
Chorwacji skłania się ku stanowisku, że łatwiej i korzystniej będzie
doprowadzić kraj do wejścia do strefy euro, aniżeli przeprowadzić ”deeuroizację”
i mozolnie budować pozycję kuny – pisał
na łamach Bankier.pl Michał Żuławiński.

Zatem wchodząc do strefy euro, Chorwacja nie straciła zbyt wiele,
ponieważ i tak nie prowadziła niezależnej polityki monetarnej, a chorwacka
waluta nie cieszyła się zbyt dużym zaufaniem. Jest to więc przypadek zupełnie inny niż Polska czy Czechy. Nie
chodzi tu tylko o wielkość samej gospodarki, ale przede wszystkim o różnice w funkcjonowaniu
systemu bankowego i zaufanie do krajowej
waluty.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUkraina: Tatarscy partyzanci przeprowadzili zamach na rosyjskich oficerów
Następny artykułBackblaze publikuje raport dotyczący awaryjności HDD w 2022 roku. Kto produkuje najtrwalsze dyski twarde?