Ostatni raz piłkarze Zagłębia mieli okazję zagrać oficjalny mecz 23 października, kiedy podejmowali Lechię Gdańsk. Później lubinianie mieli w kalendarzu dwa pojedynki z Podbeskidziem Bielsko-Biała (ligowy i w Pucharze Polski), ale koronawirus storpedował rozkład meczów. Do tego doszła przerwa w lidze na reprezentację i w sumie drużyna trenera Seveli miała niemal miesiąc przerwy w grze.
Słowacki szkoleniowiec nie ukrywał, że tak długi rozbrat z piłką sprawa, iż forma jego drużyny jest zagadką.
„Sobotni mecz pokaże w jakiej formie jest zespół. Ta przerwa trwała cztery tygodnie. Byli zawodnicy, którzy mieli pozytywny wynik i byli ci zdrowi. Dlatego plan treningowy był przygotowany z myślą o tych, którzy byli zarażeni, żeby byli gotowi do meczów ekstraklasy. Jest w nas oczekiwanie, ale zawodnicy na treningach prezentują się na wysokim poziomie” – dodał trener „Miedziowych”.
Trener Sevela najpierw musiał czekać na powrót do zdrowia zakażonych zawodników, a później stracił Patryka Szysza, Saszę Balica i Samuela Mraza, bo cała trójka dostała powołania do swoich reprezentacji. Szkoleniowiec zapewnia, że nie zamierza ryzykować zdrowiem swoich podopiecznych.
„Zrobimy wszystko, żeby do meczu wszyscy byli przygotowani na sto procent. Jeżeli ktoś nie będzie gotowy, to poczekamy na następne spotkanie, żeby nie ryzykować zdrowiem tych zawodników” – dodał.
Zobacz również
Pomimo pewnych problemów, to Zagłębie wydaje się zdecydowanym faworytem sobotniego meczu. Lubinianie nie przegrali jeszcze w tym sezonie na własnym boisku, a Stal jeszcze nie zwyciężyła w delegacji. Ekipa z Dolnego Śląska w tabeli jest na szóstym miejscu, a beniaminek dopiero 15. Sevela zachowuje jednak ostrożność.
„Drużyny z pierwszej ligi chcą pokazać jakość w rywalizacji, bardzo mocne zaangażowanie. Żeby trafić do ekstraklasy musieli pokazać tę jakość najpierw w pierwszej lidze. Nagrodą dla nich jest teraz rywalizacja z drużynami na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Tego spodziewamy się w meczu ze Stalą Mielec” – zaznaczył.
Dla Zagłębia będzie to drugi mecz z beniaminkiem w tym sezonie, bo wcześniej spotkali się już z Wartą Poznań. Lubinianie wygrali 1:0, ale nie była to dla nich łatwa przeprawa.
„Warta była do końca skoncentrowana w obronie. Na szczęście w końcu udało nam się strzelić. Najlepiej by było dla nas, żeby start każdego meczu był dla nas taki jaki chcemy, czyli żebyśmy dominowali przy piłce, byli efektywni w polu kar … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS