Dzisiaj, 22 października (10:08)
Xi Jinping po zjeździe Komunistycznej Partii Chin (KPCh) umocni swoją pozycję w partii i kraju – uważają eksperci. Możliwe, że przedłuży swoją władzę na kolejne pięć lat, a nawet będzie rządził dożywotnio. Zdaniem ekspertów, będzie chciał zmienić porządek świata.
– Cel Xi Jinpinga wydaje się jasny. W pełni skonsolidować władzę w partii, by nie było żadnych frakcji, trzymać za twarz społeczeństwo, a następnie zmienić porządek międzynarodowy, w którym pierwszych skrzypiec nie będą grały Stany Zjednoczone – oceniła w rozmowie z dr Justyna Szczudlik z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
W pierwszych latach swoich rządów Xi sprawiał wrażenie utalentowanego przywódcy bliskiego ludziom i ich problemom. Telewizja pokazywała go w tanich jadłodajniach, gdzie sam płacił za posiłki. Wypowiedział otwartą wojnę korupcji i zanieczyszczeniu środowiska. Propaganda określała go mianem “Xi Dada” – “wujek Xi”.
Teraz, gdy Chiny wchodzą w drugą dekadę pod jego rządami, Xi góruje nad krajem jak “srogi komunistyczny monarcha“, nawiązujący do starożytnych dynastii i zdeterminowany, by zapisać się w historii w burzliwym okresie dla świata – ocenił wieloletni korespondent dziennika “New York Times” w Pekinie Chris Buckley.
Ewolucja wizerunku Xi towarzyszyła przemianie Chin w kraj dumny ze swojego autorytaryzmu. Pekin otwarcie odrzuca krytykę Zachodu i coraz głośniej domaga się spełnienia swoich roszczeń. Wypowiedzi Xi zdradzają przekonanie, że zachodnia demokracja chyli się ku upadkowi, a w nowej erze to Chiny będą miały więcej do powiedzenia.
Dążenie do zmiany porządku i podważenia dominacji USA zbliżyło Xi z Władimirem Putinem. W lutym, krótko przed rosyjską inwazją na Ukrainę, obaj przywódcy wydali wspólne oświadczenie, które niektórzy uznali za manifest na rzecz nowego ładu światowego. W dokumencie zadeklarowano przyjaźń “bez granic” i bez “zakazanych obszarów współpracy”. Według części badaczy Chiny i Rosję łączy nieformalny antyzachodni sojusz.
Celem Xi jest budowa Chin, które będą zdolne do konfrontacji z USA – ocenił szef biura dziennika “Wall Street Journal” w Pekinie Jonatha … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS