O przykrej sytuacji, jaka spotkała panią Agnieszkę, pisaliśmy już na łamach “Wyborczej”. W białostockiej spółce Lech – to spółka gminna zajmująca się gospodarką odpadami – kupiła sześć ton nawozu Kompośniaczek. Kiedy przyjechał do niej i zaczęła go używać, okazało się, że kompost zanieczyszczony jest potłuczonym szkłem oraz kawałkami plastikowych worków na śmieci. Efekt jest taki, że dziś w ogrodzie ma odpady między roślinami.
Ekologia. Kompost certyfikowany
Zwróciła się już do spółki Lech. Później również do “Wyborczej”. Obecnie trwa wymiana korespondencji. Spółka Lech uważa, że z kompostem wszystko jest… w najlepszym porządku!
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS