Dzisiaj, 20 maja (13:42)
W Krakowie doszło do niecodziennego zdarzenia z dzikiem w roli głównej. Zwierzę wtargnęło do jednego z salonów fryzjersko-kosmetycznych, a przerażone osoby przebywające w środku wybiegły i zamknęły go. Okazuje się, że to nie pierwszy raz, kiedy dziki pojawiają się na tym krakowskim osiedlu.
19 maja doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem dzika w Krakowie. Zwierzę wtargnęło około godziny 14:30 do jednego z salonów fryzjersko-kosmetycznych przy ulicy Kapelanka. W środku miało przebywać sześć kobiet. Przerażone pracownice i klientki w panice wybiegły z lokalu i zamknęły w nim dzika.
W czasie oczekiwania na przyjazd odpowiednich służb rozwścieczony uwięzieniem dzik wyrządził w salonie sporo szkód. Rzecznik straży miejskiej, Marek Anioł, przekazał, że sprowadzono na miejsce weterynarza i przetransportowano zwierzę.
“Niedawno po ulicy Krakowskiej spacerował bóbr, a po ulicach chodzą łabędzie i kaczki. Dziki zawsze budzą popłoch i dyskomfort, bo są po prostu niebezpieczne. Na szczęście dzisiaj nikomu nic się nie stało” – mówi rzecznik.
Z kolei oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, Piotr Szpiech wyjaśnił, że dzika wbrew plotkom nie zabito, lecz jedynie uśpiono w celu przewiezienia go w odpowiednie miejsce przez pogotowie dla dzikich zwierząt.
“Dzik został uśpiony w celu przetransportowania przez pogotowie. Nie został uśmiercony. Ponieważ do przyjazdu służb dzik pozostawał w zamknięciu, wyrządził szkody materialne w zakładzie. Na razie nie jest znana ich wysokość” – wyjaśnił oficer.
O szczegóły zdarzenia chcieliśmy zapytać właścicielkę salonu, jednak odmówiła ona komentarza, tłumacząc się brakiem czasu.
Jednak szczegółami zdarzenia chętnie dzielą się internauci. Dzięki jednemu z postów na grupie osiedlowej można dowiedzieć się, że na miejscu w pewnym momencie pojawił się mężczyzna… ze strzelbą, który chciał zabić dzi … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS