Specjalnie dla Vot-tak.tv, rosyjskojęzycznego portalu Biełsatu korespondent Wasilij Krestianinow relacjonuje co dzieje się w centrum Ałmaty opanowanym przez uzbrojone grupy ludzi.
Na dworcu kolejowym w Ałmaty, na który przyjechałem, ogóle nie było ani jednego mundurowego. Nie działają hotele i wszystkie sklepy sieciowe, nie można też wypłacić pieniędzy z bankomatów. Nadal płoną niektóre centra handlowe, takie jak Asia Park. Akimat (siedziba władz miejskich) i budynek administracji prezydenta również płoną. Ugaszono budynek kazachskiego państwowego kanału telewizyjnego.
Pacyfikacja buntu w Kazachstanie. Najważniejsze wydarzenia 7 stycznia
2022.01.07 19:34
Każde skrzyżowanie w centrum miasta jest zaśmiecone łuskami od nabojów myśliwskich. Na centralnych ulicach Ałmaty stoją dziesiątki spalonych samochodów, niektóre z nich wciąż zawierają zwłoki ludzi, których nikt ich nie zabiera. Mieszkańcy, jak twierdzą, nie liczą już na pomoc służb ratowniczych.
Dziś w mieście sam widziałem przypadki grabieży – miejscowi rabują stacje benzynowe, czerpiąc benzynę wiadrami z podziemnych zbiorników. I od razu przelewają ją do kanistrów, a nawet plastikowych butelek. W niektórych dzielnicach miasta nadal ludzie biegają w panice – dzieje się tak np na Placu Niepodległości, w pobliżu centralnego komisariatu policji oraz w dzielnicy Kalkaman. Przy wjeździe do miasta zorganizowano punkty obronne, w których dyżurują policjanci i wojskowi.
Udało mi się zobaczyć też, jak wygląda grabienie centrum handlowego na obrzeżach miasta przy szosie w kierunku Biszkeku. Atak usiłowali powstrzymać członkowie drużyn samoobrony – zaangażowani obywatele, którzy starają się chronić różne inne budynki użyteczności publicznej. Specjalnie nawet prosili mnie, żebym sfotografował rabusiów. Wydaje się, że większość z tych ochotników to pobożni muzułmanie, którzy starają się apelować do uczuć religijnych napastników:
– Nie popełniaj grzechu! Dzisiaj jest piątkowy namaz (modlitwa – Belsat.eu), święty dzień! – krzyczeli.
Po mieście jeździ wiele skradzionych samochodów. Szczególnie zapamiętałem moment, kiedy, prowadzony przez nastolatków, jeep na przebitych oponach, próbował wyważyć drzwi jednego z centrów handlowych. Zgromadzony w pobliżu tłum obrzucił go jednak kamieniami.
Panuje wrażenie, że w Ałmaty zapanowała absolutna anarchia, funkcjonariusze bezpieczeństwa kontrolują tylko niektóre obiekty w centrum miasta. Przez cały dzień nie zauważyliśmy żadnych aktywistów ani protestujących – tylko przestraszonych ludzi na ulicach.
Powstanie w Kazachstanie i wnioski dla rosyjskiej opozycji
2022.01.07 17:23
Wśród mieszkańców często pojawia się opinia, że za protestami stoją Muchtar Abljazow (zbiegły były minister energetyki i lider ruchu opozycyjnego Demokratyczny Wybór Kazachstanu – belsat.eu), a prowokatorzy znajdują się pod jego kontrolą.
Pomimo tego, że władze ogłosiły, że „oczyściły” miasto, dziś we wszystkich miejscach, w których odbywały się protesty, nie spotkałem ani jednego policyjnego patrolu. Na ulicach praktycznie nikogo nie ma: panuje cisza, rzadko przerywana strzałami i mgła, dzięki której widoczność nie przekracza 10 metrów.
Poprzedniej nocy widziałem kilka samolotów startujących z lotniska w Ałmaty, które wciąż jest zamknięte dla cywilów – nikt nie wie, kto w nich był i dokąd poleciały. Już podczas mojego nocnego wypadu zauważyłem punkt kontrolny – był tam jeden radiowóz, a obok niego sześciu „strażników”, którzy bardzo przypominali policyjnych tajniaków. Faktem jest, że noszenie teraz w mieście munduru policyjnego jest bardzo niebezpieczne.
Władze zapewniają, że sytuacja w Ałmaty stabilizuje się. Na przykład wczoraj mieszkańcy miasta otrzymali wiadomości sms z prośbą o śledzenie wiadomości na prorządowych portalach informacyjnych, takich jak 24.kz, baq.kz i stopfake.kz. jednak nadal praktycznie nie funkcjonuje internet, o co władze zresztą obwiniają samych protestujących. Dostęp do Sieci został już przywrócony mediom państwowym.
Tokajew: „Wydałem rozkaz, by strzelać bez ostrzeżenia”
2022.01.07 11:42
Kilka godzin temu pojechałem do miejskiej kostnicy. Za płotem stali policjanci. Kiedy pod budynek wjechały dwa radiowozy, ludzie, którzy z nich wyszli, byli krzykiem zmuszeni do opuszczenia pistoletów maszynowych i trzymania rąk na widoku. Dopiero po sprawdzeniu dokumentów i upewnieniu się, że przybyli to prawdziwi policjanci, zostali oni wpuszczeni do budynku.
Według lokalnych władz Rosjanie, którzy przebywają w Ałmaty, wkrótce będą mogli opuścić kraj i wrócić do domu. Zbiórka obywateli Rosji rozpocznie się 9 stycznia o godzinie 14:00 w pobliżu lotniska w Ałmaty.
jb/ belsat.eu wg vot-tak.tv
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS