Drugiego dnia maja obchodzimy Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Święto obchodzili uroczyście strażacy. Żołnierze pamiętali o tych, którzy walczyli o niepodległą Polskę.
Strażacy co roku gromadzili się, aby uroczyście na placu przed komendą powiatową podnieć flagę narodową na maszt przy dźwiękach „Mazurka Dąbrowskiego”. Ten rok pod tym względem jest inny. Z uwagi na pandemię koronawirusa i stan epidemii w kraju, świętowanie naszych barw narodowych miało odmienny charakter. Nie było tradycyjnego spotkania załogi z komendantem i uroczystego apelu.
Strażacy z ostródzkiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w skromny, symboliczny sposób podczas zmiany służby w jednostkach ratowniczo-gaśniczych w Ostródzie i Morągu oddali cześć „biało czerwonej”. Z zachowaniem reżimów sanitarnych, bez akompaniamentu hymnu, z honorami podniesiono flagę Rzeczypospolitej Polskiej.
Natomiast tuż przed Dniem Flagi Rzeczypospolitej Polskiej żołnierze 42 Batalionu Lekkiej Piechoty z Morąga a zarazem członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej uporządkowali 7 grobów żołnierzy Armii Krajowej i grób Powstańca Wielkopolskiego. Bohaterowie walczący o niepodległą Polskę, spoczywający na ostródzkich cmentarzach, na swoich mundurach nosili biało-czerwone barwy. Pamiętajmy o nich w tym szczególnym dniu.
Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
W weekendowym (30 kwietnia – 3 maja) wydaniu m.in.
Wnuczka została naszą córką
Zostali rodzicami dla wnuczki, bo córka miała 15 lat, jak zaszła w ciążę. Nie potępili jej, tylko wychowali wnuczkę jak rodzoną córkę. — Może w pierwszej chwili człowiek jest w szoku, ale okazuje się, że to, co się stało, nadaje naszemu życiu sensu — mówią małżonkowie.Warmia i Mazury liczą na polskiego turystę
Rząd ogłosił kolejny etap łagodzenia restrykcji związanych z koronawirusem. Po majówce mają zostać otwarte m.in. hotele i miejsca noclegowe. Na tę decyzję czekała branża turystyczna, która w wyniku obostrzeń stoi i krwawi.Do więzienia nie szłam z myślą, że czeka na mnie bandyta
Mój pierwszy rozmówca w więzieniu był przystojnym mężczyzną z modną fryzurą. Usiadł przede mną, ułożył palce w piramidkę i mówił z taką dykcją, jakby był prezenterem „Faktów” — mówi Nina Olszewska, autorka książki „Pudło. Opowieści z polskich więzień”.Chcę być blisko ze wszystkimi, więc wróciłam na Mazury
Po siedmiu latach spędzonych w Nowej Zelandii Joanna Miller wróciła na dłuższą „chwilę” do Ostródy. Od najbliższej rodziny, męża i dwóch synów, dzielą ją tysiące kilometrów, więc spotykają się co tydzień w sobotę, żeby porozmawiać w internetowym Zoom Meetings.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS