Tak, nie został zauważony. A przez to nie przyniósł oczekiwanego przez wnioskodawców rezultatu. Słusznie, że adwokatura o podniesienie tych stawek walczy. Jeśli podzielimy wynagrodzenie za sprawy z urzędu na poświęcony na ich prowadzenie czas pracy, to okaże się, że stawka ta wynosi nawet mniej niż minimalne wynagrodzenie za godzinę. Więc my de facto finansujemy te sprawy dla Skarbu Państwa. To na nas spoczywa finansowy obowiązek ich prowadzenia. I na to się nie zgadzamy. Nie chodzi o to, że chcemy nie wiadomo ile na nich zarobić, ale nie chcemy do nich dokładać.
Czytaj więcej
Na KZA podczas dyskusji o ogólnopolskim proteście pojawił się wątek, że mimo rażąco niskich stawek, dla wielu adwokatów sprawy z urzędu to ważny element wynagrodzenia i nie można im go odbierać.
Tak, w szczególności dla młodych adwokatów, którzy dopiero zaczynają swoją drogę zawodową, jest to czasem główne źródło utrzymania. I pomimo tego, że nie pozwalają na samodzielne utrzymanie się, to są jakimś wsparciem dla budżetu domowego. To jest konsekwencją nieprzemyślanych kroków kolejnych ministrów, czyli otwarcia dostępu do zawodu. Bo gdy pojawiła się zbyt duża liczba adwokatów, to część z nich ledwo wiąże koniec z końcem. A że u nas nie ma takiej mentalności, jak w niektórych państwach Zachodu, że każdy ma swojego sta … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS