A A+ A++

Sąd Apelacyjny w Katowicach oddalił wniosek o wznowienie postępowania w sprawie przepadku pumy Nubii na rzecz skarbu państwa. Tym samym podtrzymał decyzję sądów – Rejonowego w Zawierciu oraz Okręgowego w Częstochowie.

Dyrektorka poznańskiego zoo: Czy pokazy są odpowiednim miejscem dla dzikiego kota?

Mieszkający w okolicy Zawiercia Kamil Stanek kupił pumę w 2014 r., potem (przymuszony przez policję i Ewę Zgrabczyńską, dyrektorkę zoo w Poznaniu) przekazał ją do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, a następnie zaczął domagać się zwrotu zwierzęcia. Powoływał się na opinie, z których wynikało, że między nim a pumą istnieje więź emocjonalna.

Według Andrzeja Kruszewicza, dyrektora warszawskiego zoo, Nubia tęskni za swoim właścicielem, a Zgrabczyńska, odbierając Nubię, nie kierowała się dobrem zwierzęcia.

Zgrabczyńska jest innego zdania. Zwraca uwagę, że w myśl polskich przepisów osoby prywatne nie mogą być właścicielami drapieżników, a o przekazaniu Nubii do zoo zdecydował sąd. Przypomina ponadto, że Stanek na swojej pumie zarabiał, woził ją na różne pokazy. – Czy pokazy są odpowiednim miejscem dla drapieżnego kota? – pyta dyrektorka poznańskiego zoo. Jej zdaniem Stanek nie zapewniał pumie odpowiednich warunków. – Wciąż pamiętam widok zwierzęcia w psiej klatce – mówi dyrektorka zoo w Poznaniu.

Dyrektorka zoo: Zrobiłam to, co do mnie należało

Odnosi się też do opinii, w myśl których między Nubią a jej właścicielem istnieje więź emocjonalna.

– Nie znam metodologii ani wyników obserwacji, według której uznano więź między pumą i człowiekiem. Jeśli było to badanie pojedyncze, w czasie rui, to mam spore wątpliwości. Nie rozumiem stanowiska, jakie przyjął w tej sprawie dyrektor warszawskiego zoo – mówi Zgrabczyńska i dodaje, że wypowiedzi Kruszewicza analizują prawnicy.

Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu sprawdza, czy dyrektorka poznańskiego zoo nie przekroczyła uprawnień. – Zrobiłam to, co do mnie należało – komentuje Zgrabczyńska.

Przypomnijmy, że Stanek kupił pumę w hodowli w Czechach. Jeździł z nią na pokazy i chwalił się na Facebooku.

Po tym, jak sprawę nagłośnili obrońcy praw zwierząt, zajął się nią sąd. Uznał, że Stanek, trzymając drapieżnika, łamie przepisy. Tym samym nakazał Stankowi wydać pumę do zoo. Właściciel tego jednak nie zrobił. Gdy pracownicy poznańskiego zoo przyjechali pod jego dom, uciekł z pumą do lasu. Poddał się dopiero wtedy, gdy ruszyła za nim policyjna obława. Nie oddał jednak pumy do zoo w Poznaniu, ale w Chorzowie. Zapowiedział jednocześnie, że nie zrezygnuje z walki o prawa do Nubii. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach oznacza, że drapieżnik pozostanie w ogrodzie zoologicznym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowy Sącz po huraganie i gradobiciu 24.06.2021
Następny artykułGdynia ogłosiła wyniki głosowania na budżet obywatelski