Dwa miesiące temu, w połowie marca, Ministerstwo Zdrowia poinformowało o przekształceniu 19 placówek medycznych w szpitale zakaźne, które będą zajmować się wyłącznie pacjentami podejrzanymi o zakażenie koronawirusem. W każdym województwie miał powstać co najmniej jeden dodatkowy szpital zakaźny. W województwie opolskim wybór padł na placówkę w Kędzierzynie-Koźlu. – Nie mieliśmy wyboru co do tej decyzji. To, co mogliśmy zrobić, to wykonać nasze zadanie możliwie najlepiej. Musieliśmy się dostosować, mieliśmy bardzo mało czasu, żeby przekształcić się w szpital jednoimienny. Robiliśmy to etapami, w poszczególnych skrzydłach szpitala – mówi Jarosław Kończyło, dyrektor szpitala.
Szpital zyskał drugi OIOM
Dodatkowo utworzono w szpitalu drugi oddział intensywnej opieki medycznej, wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt. Kolejny sprzęt trafił także na inne oddziały szpitalne. – Po zakończeniu epidemii to będzie zupełnie inny szpital, znakomicie doposażony, posiadający w większości oddziałów zgoła inne standardy sprzętowe niż wcześniej. Jakość wyposażenia bardzo się poprawiła – podkreśla Jarosław Kończyło. Zapytany o najtrudniejszą sytuację podczas ostatnich dwóch miesięcy, dyrektor odpowiada: – Trudnych momentów było sporo, ale najtrudniejsze było przekonanie personelu do pracy w nowej formie szpitala, miał wątpliwości. Wtedy było wiele niewiadomych, z całego świata spływały niepokojące dane, liczby z Włoch potęgowały strach. Przeprowadziliśmy sporo rozmów na temat zadania, które nas czeka, zabezpieczeń, ochrony, bezpieczeństwa. Bardzo pomogła nam także pani starosta. Mając w pamięci doświadczenia innych krajów, główny nacisk kładliśmy na środki ochrony osobistej, wyznaczenie strefy czystej i brudnej oraz sprzęt odpowiednich parametrów. – To, czego nie byliśmy i nie jesteśmy w stanie wyeliminować, to zagrożenie zakażenia naszych pracowników poza szpitalem np. podczas zakupów w sklepie spożywczym. Przypuszczam, że część zakażeń mojego personelu pochodziła właśnie z zewnątrz – mówi dyrektor.
Potrzebne pieniądze na rozbudowę
Jarosław Kończyło liczy, że wsparcie szpitala nie zakończy się na nowoczesnym sprzęcie. – Docelowo nasz szpital powinien być w jednym miejscu. Oddział dziecięcy powinien być w głównej lokalizacji szpitala i te oddziały, które są w Kędzierzynie, czyli geriatria, dermatologia, pulmonologia. Latami nie udało się tego zrobić. Jest zgoda starostwa powiatowego na finansowanie projektu nadbudowy, ale to tylko projekt. Chcielibyśmy znaleźć finansowanie na naszą nadbudowę – zapowiada. – Liczę także na to, że NFZ bardziej doceni naszą działalność – dodaje dyrektor. Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że niebawem szpitale zakaźne wrócą do swojej poprzedniej działalności. – Tak samo jak wcześniej, czyli poszczególnymi skrzydłami, będzie wyglądał powrót szpitala do normalności – mówi Jarosław Kończyło. Do tej pory (stan na 14 maja) szpital w Kędzierzynie-Koźlu przyjął ok. 380 pacjentów zakażonych koronawirusem lub z podejrzeniem zakażenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS