SANOK / PODKARPACIE. W ubiegłym tygodniu padł kolejny rekord sprzedaży aukcyjnej obrazu Zdzisława Beksińskiego. W związku z tym pojawiły się w przestrzeni wirtualnej dywagacje dotyczące sanockich zbiorów dzieł Mistrza. Jarosław Serafin, dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku, w piśmie do naszej redakcji rozwiewa wszelkie obawy i wątpliwości.
Muzeum nie sprzedaje prac Zdzisława Beksińskiego
W ubiegłym tygodniu padł kolejny rekord sprzedaży aukcyjnej obrazu Zdzisława Beksińskiego. Wylicytowana kwota: blisko dwa miliony złotych robi niezwykłe wrażenie, potwierdzając fenomen popularności genialnego artysty z Sanoka. Dynamiczny wzrost cen na prace Beksińskiego, zwłaszcza obrazy z okresu fantastycznego, odzwierciedla jego ugruntowaną pozycję w gronie najwybitniejszych i najwyżej cenionych artystów współczesnych. Stanowi to bezdyskusyjny powód do dumy i satysfakcji.
Tymczasem przy tej okazji pojawiły się komentarze, w których wyrażono zaniepokojenie o integralność kolekcji Muzeum Historycznego w Sanoku. Takie komentarze, nawet jeśli stoi za nimi szczera troska o wspólne dobro Sanoczan, nie mają naturalnie żadnego poparcia w faktach. Muzeum nigdy nie prowadziło (i nie zamierza prowadzić w przyszłości) sprzedaży prac Zdzisława Beksińskiego ze zbiorów własnych. Integralność sanockiej kolekcji jest całkowicie niezagrożona, co wynika już choćby z litery testamentu artysty z 2001 roku, w którym artysta zawarł wyraźne wskazanie w zakresie opieki nad przekazaną do Sanoka spuścizną.
Jedyny oczywisty związek pomiędzy kolejnymi rekordami aukcyjnymi a działalnością Muzeum wynika z prowadzonych przez placówkę od dziesięcioleci zabiegów o możliwie najlepszą promocję twórczości Zdzisława Beksińskiego. Służą jej znakomite wydawnictwa albumowe, niezliczone wystawy krajowe i zagraniczne, prace konserwatorskie i prowadzona – a doceniana na całym świecie – działalność ekspozycyjna. Tylko w czasie ostatniej wystawy malarstwa Zdzisława Beksińskiego w Warszawie, współorganizowanej w lecie przez Muzeum Historyczne w Sanoku, dzieła artysty obejrzało przeszło 70 tysięcy widzów.
Pragnąc na koniec w dwóch zdaniach przybliżyć mechanizmy aukcyjne, należy przypomnieć, że dorobek Zdzisława Beksińskiego jedynie w zakresie malarstwa (a przecież artysta tworzył również fotografie, rysunki, grafiki, fotomontaże czy rzeźby) sięga według niektórych rachub nawet tysiąca obrazów. Lwia część tego zbioru znajduje się w prywatnych kolekcjach i właśnie z nich trafia do oferty domów aukcyjnych. Licytowane dzieła budzą zrozumiałe zainteresowanie, także ze strony sanockiego Muzeum. Niestety, właśnie ze względu na aktualne powodzenie – wyrażone w bajońskich sumach aukcyjnych – zakup kolejnych prac do sanockiej kolekcji należy traktować w kategoriach myślenia życzeniowego. Przy tej okazji nasuwa się zresztą pytanie: jak długi żywot będzie mieć aktualny rekord i jaki poziom osiągnie kolejny? Bo w to, że taki padnie, nie sposób wątpić…
Jarosław Serafin
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Obraz Zdzisława Beksińskiego sprzedany za prawie 2 mln złotych!
foto nagłówek: grafika poglądowa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS