A A+ A++

Data dodania: 2020-06-12 (11:16) Komentarz surowcowy DM BOŚ

Już od początku bieżącego tygodnia strona popytowa na rynku ropy naftowej pokazuje słabość. Decyzja krajów OPEC+ o przedłużeniu rekordowych cięć produkcji tego surowca była co prawda pozytywnym akcentem, ale zadziałał on tylko krótkoterminowo.

Tymczasem wczoraj globalne rynki finansowe zostały zdominowane przez obawy o drugą falę pandemii, co negatywnie przełożyło się na notowania wielu aktywów, w tym ropy naftowej. Wśród inwestorów zapanowało znów nastawienie risk-off.

Ceny ropy naftowej wczoraj spadły o ponad 8%, a dzisiaj osuwają się w dół o kolejne 3%. Ten ruch zniwelował już praktycznie całe czerwcowe zwyżki.

Już w poprzednich komentarzach wspominałam o tym, że notowania ropy naftowej w ostatnich tygodniach prawdopodobnie zwyżkowały zbyt mocno i zbyt szybko, biorąc pod uwagę wciąż słabe fundamenty tego rynku. Mimo że zaczęły pojawiać się pozytywne informacje w postaci cięć produkcji tego surowca w OPEC+ oraz dynamicznie spadającego wydobycia w Stanach Zjednoczonych, to na rynku ropy utrzymuje się spora nadpodaż.

Niemniej, największy wpływ na nastroje na rynku ropy mają i zapewne jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy będą mieć spekulacje dotyczące pandemii Covid-19, ponieważ to one wpływają bezpośrednio na popyt na paliwa. Otwieranie się kolejnych gospodarek po wcześniejszych restrykcjach związanych z koronawirusem rozbudziło w inwestorach optymizm, ale także wątpliwości, czy nie dzieje się to zbyt wcześnie. Rosnąca liczba przypadków koronawirusa budzi obawy o drugą falę pandemii – jeśli miałaby ona miejsce, a restrykcje musiałyby wrócić, to negatywne konsekwencje dla popytu na ropę byłyby znaczące.

MIEDŹ

Groźby przestojów produkcji miedzi w Chile.

Wczoraj notowania miedzi zniżkowały na fali nastawienia risk-off wśród globalnych inwestorów. Nie zaburzyło to jednak istotnie średnioterminowego ruchu wzrostowego na wykresie cen tego metalu.

Obawy o drugą falę pandemii negatywnie wpływają na ceny miedzi na światowym rynku ze względu na obawy związane z popytem na ten surowiec. Niemniej, także perspektywy dla podaży cechują się dużą dozą niepewności.

Obecnie oczy inwestorów na rynku miedzi są zwrócone na Chile, czyli największego producenta miedzi na świecie. Tamtejsze kopalnie miedzi na razie działają bez większych przestojów, jednak odnotowano w nich sporo przypadków koronawirusa, co rozbudziło pytania o bezpieczeństwo górników.

Tydzień temu w kopalni Chuquicamata w Chile zmarł górnik, co wywołało kolejną falę napięć na linii pracownicy kopalń – spółki wydobywcze. Związki zawodowe funkcjonujące w kopalniach chilijskiego państwowego giganta, spółki Codelco, zagroziły tym, że górnicy nie przyjdą do pracy, jeśli nie upewnią się, że środki bezpieczeństwa w kopalniach są zachowane.

Na razie wszystkie spółki górnicze w Chile, z Codelco włącznie, zapewniają jednak, że podjęły odpowiednie działania, aby górnicy byli bezpieczni. Tak czy inaczej, sprawa najprawdopodobniej będzie miała swój ciąg dalszy, a to będzie miało przełożenie na perspektywy dla cen miedzi.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMIELEC. Kierował bez prawa jazdy, miał przy sobie marihuanę i amfetaminę
Następny artykułUkraina: żona prezydenta Zełenskiego zakażona koronawirusem